Pierwszą turę mieliśmy już za sobą. Rozegrano ją na Wyspie Puckiej na początku sierpnia. Najlepszym okazał się wówczas Marek Jaworski z Koła Big Fish w Szczecinie. Drugą rozegrano w niedzielę, a zawodnicy przenieśli się na łowisko Sicina do Pyrzyc. Warto przypomnieć, że wyniki z „Kamieni” były bardzo dobre. Niestety tym razem było gorzej.
Gorzej, ale nie przeszkodziło to Markowi utrzymać przewagę. Wprawdzie złowił wagowo trzykrotnie mniej ryb, ale i tak został Feederowym Mistrzem Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecina na rok 2019. Drugie miejsce zajął Krzysztof Kamaszko z Koła PZW Karp, a trzecie Marek Pawłowski z Klubu Markus Gryfino. Wstyd przyznać, ale trzeba to podkreślić, że w niedzielnym finale zmagań udział wzięło zaledwie dwudziestu siedmiu zawodników. Zdecydowanie mniej niż w pierwszej turze. To smutne, ale – jak mi powiedział sędzia główny mistrzostw Kazimierz Fitzer – feederowa metoda, choć stosowana powszechnie przez wielu wędkarzy, w okręgowych mistrzostwach dopiero wraca do łask i raczkuje. Trudno więc się dziwić, że zainteresowanie jest jeszcze niewielkie. Sama woda też nie była zbytnio łaskawa. Dużo mniej niż w pierwszej turze łowili właściwie wszyscy. Cóż, bywa i tak.
esox