Jako jedni z nielicznych członkowie Koła Sandacz okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie zdecydowali się, aby przeprowadzić zawody. Spotkałem ich podczas zmagań na popularnym łowisku „Kamienie” na Wyspie Puckiej.
– Działające przy stoczni „Gryfia” koło lata świetności niestety ma już za sobą. Najlepiej było w połowie lat 80. Było nas wówczas ponad pięciuset – mówi jeden z najstarszych członków, a dziś pełniący funkcję skarbnika Józef Jędrzejewski. Prezes Waldemar Mądrzyk dodaje:
– Dziś jest nas zaledwie około dwudziestu. Skromna liczba, ale nie chcemy się likwidować. To wspaniałe grono kolegów i przyjaciół. Dobrze się w swojej obecności czujemy, spotykając się choćby na takich kameralnych zawodach jak teraz. Przy tak małym kole o jakichkolwiek sekcjach mowy nie ma. Owszem, na początku lata i we wrześniu, kiedy nasz okręg organizuje zawody dla najmłodszych adeptów wędkarstwa, staramy się zawsze pomagać. Główną przyczyną takiego dużego spadku liczby naszych członków jest niewątpliwie fakt, że zaczęły się likwidować zakłady. Pewnie mało kto wie, że przy „Gryfii” zatrudnieni byli ludzie z około czterdziestu firm. Dziś ich już nie ma, a tam była połowa naszych członków. Jest jeszcze inna przyczyna. Swoje zrobiły również sklepy, przy których działają koła. Podczas rozmowy nad Regalicą wspominaliśmy również Zbyszka Machalskiego, który przegrał z chorobą i na początku roku odszedł z naszego grona na wieczne łowy. Znali go chyba wszyscy w okręgu. Był przewodniczącym Kolegium Sędziowskiego, członkiem Zarządu Okręgu i Koła. Można go było spotkać na niemal wszystkich zawodach. Bardzo nam Ciebie brakuje, Przyjacielu.
esox