Mamy już końcówkę grudnia. Pora na podsumowania. O kilka słów na ten temat poprosiłem Grzegorza Rogalewicza – prezesa Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie.
– To był chyba dobry rok panie prezesie… – Rzeczywiście. Przybyło nas w tym roku i mamy w okręgu 1200 członków więcej niż przed rokiem. Tym bardziej się cieszę, że to trzeci wynik w całej Polsce. Jest nas teraz ponad 17 tysięcy. Jeśli ktoś wierzył w niektóre doniesienia medialne, że nasz związek umiera, to się pomylił. Udało się nam – właśnie dla naszych członków – pozyskać sporo hektarów nowych wód. Na jeziorze Liwia Łuża powstały piękne pomosty. Sportowo też było nieźle. W Węgorzynie walczono na przykład o Puchar Ministra Gospodarki Morskiej Marka Gróbarczyka. W maju na „Kamieniach”, czyli na Wyspie Puckiej odbyły się ogólnopolskie eliminacje do spławikowego Grand Prix Polski na 2020 rok. Udało się w tym roku po wielu latach przeprowadzić sztuczne tarło i pozyskać ikrę łososia. Wszystkich osiągnięć wymienić się nie da. Warto jednak pamiętać, że bez ciężkiej pracy naszych członków i pracowników okręgu sukcesów by nie było. Ale problemów również nie brakowało. Choćby na naszych goleniowskich stawach. Remont powinien się tam już dawno skończyć, a nadal trwa, utrudniając pracę w ośrodku Hodowlano-Zarybieniowym. Niestety, są sprawy, na które większego wpływu nie mamy. Wykonaliśmy ciężką pracę, za którą dziękuję wszystkim: naszym członkom, prezesom kół PZW, sympatykom i pracownikom okręgu. Przed świętami Bożego Narodzenia kieruję do Was same dobre myśli. Życzę szczęśliwych i spokojnych chwil. Nie tylko przy stołach wigilijnych, ale również takiej samej dobrej pracy w nadchodzącym roku. Niech będzie szczęśliwy i dobry dla nas wszystkich – powiedział Grzegorz Rogalewicz.
esox