Przed tygodniem pisałem o rozpoczęciu – odbywającego się cyklicznie od wielu lat – jesiennego sztucznego tarła troci, które tradycyjnie prowadzone jest na przepławce w Trzebiatowie.
W pierwszym podejściu udało się pozyskać pół miliona sztuk zapłodnionych jajeczek. Po drugim tarle ichtiolodzy powiększyli tę liczbę o kolejne pół miliona. Było też trzecie, ale w chwili, kiedy to piszę, nie znam jeszcze wyników.
Kierujący goleniowskim Ośrodkiem Hodowlano-Zarybieniowym Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie Marcin Klupś powiedział mi, że tarło przebiega bardzo sprawnie i można już mówić o półmetku działań.
Zapłodniona sztucznie ikra trafiła oczywiście do naszej goleniowskiej wylęgarni. Dojrzewa teraz spokojnie w aparatach kalifornijskich i pozostanie tam aż do wiosny, czyli kilka miesięcy. Cały czas trzeba będzie jej doglądać, prowadząc zabiegi pielęgnacyjne. Pierwszego oczkowania można się spodziewać w styczniu. W marcu powinny się pojawić pierwsze wylęgi, a już podrośnięty narybek w kwietniu trafi do naszych rzek. Aparatów jest wystarczająca liczba i nie musimy się obawiać, że ich zabraknie. W ubiegłym roku udało się odłowić z Regi kilka łososi i również przeprowadzić tarło. Tego roku na razie łososi nie było, ale sztuczne tarło trwa i wszystko się może jeszcze zdarzyć. Marcin Klupś powiedział mi, że po troci na wylęgarnię trafią kolejne ryby zimowego tarła. Będą to na przykład pstrągi potokowe, a nieco później sieje, sielawy i na koniec miętusy. Kończą się tymczasem prace na pobliskich stawach hodowlanych. Do odłowienia pozostały ostatnie dwa, które będą opróżniane w najbliższych dniach.
esox