Brzmi to trochę niezrozumiale, ale już się tłumaczę. Nasi najmłodsi, szczecińskie przedszkolaki, podczas zabawy zarybiały wody Jeziora Głębokiego. Dzień później w Kiczarowie, na lokalnym jeziorze, członkowie Społecznej Straży Rybackiej Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie stanęli do zmagań o tytuł najlepiej wędkującej spławikowo drużyny. Podopieczni szczecińskich przedszkoli odwiedzają Jezioro Głębokie już od 11 lat. Zarybianiu zawsze towarzyszy festyn. Dzieci nie tylko się bawią. Poznają bowiem, skąd się biorą i jak żyją ryby. Często w akwariach można je zobaczyć i nauczyć się, jak wyglądają. I to nie wszystko. Nurkowie czyszczą dno kąpieliska, a dzieci mogą dodatkowo zobaczyć z bliska, jak wygląda wóz bojowy strażaków czy karetka pogotowia. Atrakcji więc nie brakowało. Wpuszczanych przez dzieci dwuletnich linów było w sumie około 800.
A strażnicy? Walczyli nie tylko o tytuł najlepszej drużyny, ale również o tytuł najlepiej wędkującego strażnika, czyli w konkurencji indywidualnej. Pogoda dopisała, choć w płytkich wodach jeziora o poważny wynik było bardzo trudno. Dość powiedzieć, że łowione do siatek ryby były w przeważającej większości nieduże. Indywidualnie w zawodach najlepszy okazał się Michał Piotrowski, komendant SSR z Gryfic. Co ciekawe, po puchar sięgał dwa razy, bo SSR Gryfice było też najlepszą drużyną. W siatkach tej drużyny sędziowie zważyli ponad 13 i pół kilograma ryb. Możecie mi wierzyć, że trzeba się było na taki wynik naprawdę mocno napracować, zważywszy na wspomniane już wcześniej rozmiary ryb. Gryficzanie w pokonanym polu zostawili za sobą strażników z Pyrzyc i Stargardu i pozostałych komend SSR.
– Gratulacje należą się wszystkim – zapewniał w Kiczarowie i jednocześnie dziękował strażnikom za ich społeczną pracę prezes okręgu Grzegorz Rogalewicz.
Esox