Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Wierność w stereo

Data publikacji: 27 kwietnia 2016 r. 11:45
Ostatnia aktualizacja: 27 kwietnia 2016 r. 11:45
Wierność w stereo
Szperanie w płytach i ich poszukiwanie jest przygodą. Fot. Ryszard PAKIESER  

To święto winyli, małych wytwórni i niezależnych sklepów płytowych. Dziewięć lat temu zaczęło się w małym sklepie muzycznym w Portland, dziś jest to międzynarodowa akcja, do której przyłączają się również gwiazdy. Po raz drugi Record Store Day odbył się również w Szczecinie.

Kiedy w 2007 roku kilku właścicieli sklepów płytowych ze Stanów Zjednoczonych doszło do wniosku, że takich miejsc z muzyką jest coraz mniej, pewnie nie spodziewali się, że ich pomysł znajdzie setki naśladowców na całym świecie. Widząc, że małe sklepy płytowe znikają, postanowili zorganizować ich święto. Ustalili, że tym dniem będzie każda trzecia sobota kwietnia. Poprosili wydawców o przygotowanie na tę okazję specjalnych edycji albumów w niskich nakładach. Organizowali również koncerty. Z czasem inicjatywa znalazła naśladowców na całym świecie, także w Polsce. Dziś odbywa się w kilkunastu polskich miastach. W szczecińskiej OFF Marinie zorganizowano już drugą edycję. Przybyli zarówno właściciele szczecińskich wytwórni, takich jak znane w całej Polsce: Jimmy Jazz czy Dobrze Wiesz oraz specjalizujący się w eksperymentalnej elektronice Absys z Dublina czy tłoczący płyty metodą zbliżoną do tej sprzed 100 lat - Altanova Press z Lublina. Nie zabrakło też małych sklepów muzycznych oraz kolekcjonerów, którzy zorganizowali giełdę płytową.

Można uznać, że ogólnoświatowy Record Store Day przynosi już pierwsze owoce, nawet w naszym regionie, gdzie w ostatnich latach pojawiły się niezależne, specjalistyczne sklepy muzyczne. Dosłownie kilka dni po pierwszej edycji RSD w piwnicy kamienicy przy ul. Więckowskiego 4 w Szczecinie pojawił się 33'45'. To właśnie o ratowanie takich miejsc chodzi, w których ze sprzedawcą o płytach można porozmawiać, poradzić się, a nawet posprzeczać, jak bohaterowie książki „Wierność w stereo" Nicka Hornby'ego. To miejsca tworzone przez pasjonatów dla pasjonatów. Mnożą się także ich internetowe odpowiedniki, gdzie bezpośredni kontakt jest może i utrudniony, ale oferta pieczołowicie tworzona. Tak jest na przykład w Monoton powołanym dwa lata temu do życia w Kostrzynie nad Odrą. Co ciekawe, impulsem aby otworzyć sklep była nie tylko miłość do muzyki, ale i nauka...

- Od kilkunastu lat fascynujemy się muzyką elektroniczną. Stworzenie sklepu internetowego było częścią mojej pracy magisterskiej. Miałem go zaprogramować. Pomyślałem, że skoro już coś mamy, to czemu by nie zacząć takiej działalności - mówi Dawid Srokowski z Monoton.

Nagle z fanów, stali się sprzedawcami mającymi w posiadaniu mnóstwo płyt. - To fajne uczucie, ale dochodzą do tego też obowiązki. To codzienna selekcja materiału, który chcielibyśmy mieć w ofercie. Staramy się pozyskiwać płyty bezpośrednio od dystrybutorów, żeby mieć je w jak najlepszych cenach i jak najszybciej, aby nie przechodziły przez wiele rąk - dodaje Dawid.

Jego zdaniem, obecny renesans płyty winylowej to nie tylko moda.

- One mają swoje użycie w kulturze klubowej już od lat, właściwie od jej początków. Również w graniu klubowym była era digitalizmu, didżeje masowo odchodzili od tego nośnika. Lecz wiele osób jest przywiązanych do unikalnego brzmienia, kształtu płyty, okładek. Dla wielu płyta winylowa jest też lepsza pod względem pasma - twierdzi Dawid. 

Między innymi z powodu sentymentu do formy, jaką jest czarna płyta, na Record Store Day przybywają kolekcjonerzy i miłośnicy muzyki.

- Przeszedłem tu, bo lubię winyle - mówi wprost Dariusz Startek, organizator Szczecin Music Fest. - Z rzeczy materialnych to one i książki są dla mnie najważniejsze, bo mnie ukształtowały, ciągle coś w nich odnajduję, to przygoda na całe życie. Dzięki płytom spotkałem fajnych ludzi, poznałem ciekawą twórczość - opowiada D. Startek. Na giełdach płytowych szuka przygody.

- To kopanie, szukanie, szperanie. Nigdy nie wiadomo, kto przyjedzie i co przywiezie. Tutaj jest spora przestrzeń na szukanie, na wymianę, na rozmowy o muzyce. Ludzie są nieodgadnieni, tak samo jak muzyka jest nieodgadniona - dodaje.

Record Store Day stał się międzynarodową imprezą, którą wspierają też gwiazdy muzyki. Tegorocznym ambasadorem RSD był zespół Metallica, który dał darmowy koncert w jednym ze sklepów w Kalifornii, a przy okazji wydał też wzbogacone reedycje płyt. Startek ocenia jednak, że RSD wciąż jest jakaś niszą.

- To nie jest wyłącznie jakieś rynkowe zachowanie. Fakt, że tegorocznym opiekunem jest jeden z najsłynniejszych zespołów rockowych jest w porządku. Dobrze, że oni nie idą wyłącznie w stadionowe rzeczy, a swoją marką decydują się na wspieranie takich inicjatyw - mówi. W Szczecinie z okazji Record Store Day premiery miały m.in. płyta i grupy Pawicki Band „Zły 2, czyli noc w muzeum" oraz winylowa edycja debiutu Chango.  Impreza w OFF Marinie odbyła się pod patronatem „Kuriera". ©℗

Szymon WASILEWSKI

 

Na zdjęciach: Szperanie w płytach i ich poszukiwanie jest przygodą.

Fot. Ryszard PAKIESER

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA