Krokusowa rewolucja przekroczyła granicę Polski. W ubiegły poniedziałek 3000 żółtych i fioletowych cebulek krokusów zostało posadzonych w Ogrodzie Zoologicznym w Ueckermünde. Gdy na wiosnę zakwitną, utworzą napis: „Kurier” i uśmiechnięte obok słońce.
Krokusy sadzili uczniowie kl. VII a Szkoły Podstawowej nr 7 im. Heleny Raszki w Szczecinie, którzy do Ueckermünde pojechali pod opieką Marty Ponińskiej i Beaty Kułkiewicz, nauczycielek języka niemieckiego i angielskiego, oraz uczniowie klasy VIII Greifengymnasium w Ueckermünde, którzy przyszli do ogrodu ze swoją nauczycielką Manuelą Boikow. Uczniowie ze Szczecina od pierwszej klasy uczą się niemieckiego, a uczniowie z Ueckermünde od roku uczą się polskiego. Dwoje z nich, Izabela i Aleksander, mają rodziny w Polsce.
Zanim uczniowie przystąpili do sadzenia cebulek, promotorzy Krokusowej Rewolucji, Maria Myśliwiec i Sylwiusz Mołodecki, udzielili im fachowego instruktażu, co na niemiecki tłumaczyła Agata Furmann, szczecinianka, mieszkająca w Ueckermünde czternaście lat, a od ponad pięciu lat pracująca z zoo. Sylwiusz Mołodecki poinformował przy okazji, że w krokusowej akcji uczestniczą w Szczecinie i regionie setki osób, w tym uczniowie ponad osiemdziesięciu szkół, że na szczecińskich Jasnych Błoniach posadzono w ciągu kilku lat już ponad milion cebulek, a tylko w listopadzie tego roku w różnych punktach miasta – ponad 80 tysięcy.
Sadzenie cebulek (oczywiście ogonkami w górę!), poszło bardzo sprawnie. Wielka w tym zasługa pracowników zoo, którzy zawczasu przygotowali eleganckie dołki, układające się w nazwę „KURIER”. Uczniowie układali w nich cebulki i przykrywali darnią.
Potem był zasłużony ciepły obiad, spacer po ogrodzie, którego mieszkańcy już przygotowali się do zimy, i karmienie zwierząt. Bardzo przyjaźnie zachowywały się daniele, małpy, psy dingo, a nawet wilki. Starczyło też czasu na uciechy na placach zabaw.
Nasza redakcja od dwudziestu lat współpracuje z Ogrodem Zoologicznym w Ueckermünde i jest jego polskim patronem medialnym. Organizowaliśmy i organizujemy wiele wspólnych przedsięwzięć, m.in. nadawanie imion nowym zwierzętom, spotkania w Szkole Zoologicznej, warsztaty przyrodniczo-dziennikarskie dla redakcji gazetek szkolnych.
Imiona lwom, Pazurowi i Naemi, mieszkającym w zoo w Ueckermünde, nadawali przed laty czytelnicy „Kuriera...” i „Nordkuriera”, dziennika, który ukazuje się w Neubrandenburgu. Pazur urodził się w Warszawie, a Naemi w Aalborgu (Dania).
(b.t.)
Fot. Bogdan Twardochleb