Rozmowa z Piotrem Zarosińskim, dyrektorem Departamentu Korporacyjnego Handlu Segmentu Agro w Grupie Azoty.
– Jak prezentuje się rynek nawozów?
– Konkurencja jest ogromna, rynek bardzo trudny, a my, jakby temu na przekór, przez ostatnie dwa lata lokujemy na nim całą naszą produkcję. Produkcja przez cały rok idzie pełną parą przy zachowaniu jakości i rozsądnej polityki cenowej.
– Gdzie Grupa Azoty sprzedaje nawozy?
– Dzięki przejęciu w ubiegłym roku niemieckiego producenta nawozów specjalistycznych spółki Compo Expert poszerzamy swoją obecność na rynkach europejskich. Oprócz miejsc, w których byliśmy od lat, a więc na rynku niemieckim, czy brytyjskim, sprzedaliśmy właśnie partie nawozów do Chorwacji, Hiszpanii i Grecji. Mamy szansę, żeby zaistnieć we Francji. Poza tym na przestrzeni ostatnich trzech lat znacząco zwiększyliśmy sprzedaż nawozów na Ukrainie.
– A rynek krajowy?
– Jest dla nas najważniejszy. Sprzedajemy na nim ok 60 proc. całej produkcji Grupy Azoty. Pracujemy w oparciu o bardzo prostą zasadę – produkujemy to, czego potrzebuje rynek. Sprzedaż i produkcja są ze sobą ściśle powiązane. W tym przypadku możemy mówić o współpracy, która układa się obecnie wręcz wzorowo.
– Stoi pan na czele Departamentu Korporacyjnego Handlu w Grupie Azoty…
– Właśnie minęła pierwsza rocznica utworzenia korporacyjnego departamentu handlu. Przypomnę, że na początku wzbudzał on bardzo wiele kontrowersji. Teraz mogę już śmiało powiedzieć, że koncepcja wspólnego działania sprawdziła się. Ludzie lubią pracować w dobrze zorganizowanym zespole. W tym przypadku są to pracownicy najważniejszych spółek Grupy Azoty – Puław, Polic, Tarnowa, Kędzierzyna i Gdańska. Praca zespołowa zawsze przynosiła rezultaty, a w sprzedaży jest po prostu nieodzowna.
– Czyli sprawdza się na tym, jak to pan określił „trudnym rynku”?
– W tej chwili lokujemy na rynku produkcję wszystkich naszych fabryk i myślę, że należy to uznać za duży sukces. Najlepszą miara naszej efektywności są bardzo dobre wyniki finansowe. Osobiście jestem zadowolony z działania departamentu. Myślę, że zarządy poszczególnych spółek Grupy Azoty także, a co najważniejsze zadowoleni są jego pracownicy. Przed rokiem trzeba było namawiać do tej pracy, obecnie dostajemy wiele pytań o możliwość zatrudnienia w DKHSA. To pokazuje, jak postrzegana jest teraz wspólna praca w ramach całej grupy.
– Gdzie urzęduje szef Departamentu Handlu?
– Nowoczesne spółki funkcjonują tak, że nie ma znaczenie konkretna lokalizacja. Osobiście mam trzy biura – w Policach, w Puławach i w Tarnowie, które współdzielę z pracownikami konkretnej spółki. Dla mnie nie ma znaczenia skąd kieruję zespołem. Oczywiście znaczna część pracowników swoje podstawowe zadania wykonuje w spółkach macierzystych, gdzie mają wpływ na to, co dzieje się w obszarach handlu i marketingu i współpracują z pozostałymi działami np. z produkcją czy logistyką.
– Dziękuję za rozmowę.