Przeprowadzane w Grupie Azoty Police modernizacje instalacji nawozowych są wynikiem zaostrzających się przepisów dotyczących ograniczeń emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Utrzymanie instalacji w dobrym stanie pozwala zapewnić wysoką wydajność produkcyjną, bez szkody dla środowiska, co ma pozytywny wpływ na wizerunek firmy oraz osiągane przez nią zyski.
W pierwszej połowie października w Karpaczu odbyła się konferencja Producentów i Użytkowników Polskich Katalizatorów. Było to bardzo ważne wydarzenie w obszarze Polskiej Chemii. W konferencji uczestniczyli przedstawiciele największych firm branży chemicznej i petrochemicznej oraz instytutów badawczych.
Jednym z punktów konferencji była prelekcja Piotra Jaworskiego, szefa produkcji Jednostki Biznesowej Nitro Grupy Azoty Police, opisująca korzyści płynące z zastosowania absorbera atmosferycznego, urządzenia działającego na instalacji do produkcji mocznika. Montaż absorbera to autorski pomysł pracowników Grupy Azoty Police, m.in. Piotra Jaworskiego, Krzysztofa Czachóra, Zbigniewa Kapuścińskiego i Józefa Rapcewicza.
– Nowoczesny absorber został zaprojektowany w ten sposób, że nawet przy rozbudowie instalacji wytwórni mocznika o 50 proc, a co za tym idzie, przy znacznym zwiększeniu produkcji, zwiększeniu nie ulegnie wpływ instalacji na środowisko. Praca urządzenia umożliwia przetworzenie wszystkich gazów powstających w trakcie procesu produkcji. Najważniejszą rolę absorber odgrywa w ochronie środowiska. Dzięki temu, że pochłania on nieprzereagowany amoniak i zawraca go do procesu produkcyjnego, nie mamy do czynienia z jakąkolwiek emisją gazów do atmosfery – mówi Piotr Jaworski. – Dla Grupy Azoty Police oznacza to również duże korzyści ekonomiczne. Dzięki zastosowaniu absorbera odzyskujemy ok. 2,4 tony amoniaku na dobę. Wcześniej wraz ze ściekami trafiał on na instalację kwasu fosforowego. Absorber umożliwił zawracanie amoniaku do procesu i jego ponowne wykorzystywanie do dodatkowej produkcji mocznika, którego wartość w ciągu roku wynosi ok. 1,3 mln złotych. Korzyści ekonomiczne nie podlegają więc dyskusji – uzupełnia Jaworski.