Rozmowa z Jakubem Głuszakiem, trenerem siatkarek Chemika Police

– Inauguracyjny mecz z PTPS Piła wygraliście zdecydowanie 3:0, jednak w Bydgoszczy nie poszło już tak gładko. Pierwszego seta dziewczyny oddały do 23, a w drugim przegrywały 6:12. Co Pan wtedy czuł?

– Byłem zupełnie spokojny. Hala w Bydgoszczy jest bardzo specyficznym obiektem i szczerze powiem, że nie gra się nam tam najlepiej. Dziewczyny musiały się rozegrać i zrobiły to. Strata jednego seta to jeszcze nie dramat. Spotkanie ostatecznie wygraliśmy 3:1 i ten wynik się liczy.

– Jaki cel miało wystawienie w dwóch pierwszych spotkaniach zupełnie różnych szóstek?

– W drużynie jest 14 zawodniczek, dlatego nie widzę niczego dziwnego w tym, że wyjściowe szóstki w poszczególnych meczach znacząco się od siebie różnią. Poziom drużyny jest wyrównany mogę więc sobie pozwolić na wybór różnych składów wyjściowych.

– Kto wystąpi w pierwszej szóstce, w jutrzejszym meczu z Legionovią?

– Mam to już ustalone, ale ze zrozumiałych względów nie zdradzę.

– Czy Madelaynne Montano będzie grała w najbliższych meczach?

– Tak, wystąpiła już w spotkaniu z Pałacem w Bydgoszczy. Na spotkanie pierwszej kolejki nie była wpisana do składu, bo nie miała jeszcze certyfikatu uprawniającego do gry. Teraz wszystkie formalności są już załatwione i Montano jest pełnoprawną zawodniczką Chemika Police.

– Niektóre media okrzyknęły już Katarzynę Zaroślińską liderką zespołu, czy podziela Pan taką opinię o swojej siatkarce?

– Katarzyna to dobra zawodniczka, ale jestem daleki od tak szybkiego wystawiania ocen i szufladkowania swoich podopiecznych. Mamy dopiero początek sezonu i na wyłonienie liderki zespołu jest jeszcze naprawdę sporo czasu. O rzetelne oceny będzie się można pokusić mniej więcej w połowie rozgrywek.

Rozmawiał bp

Fot. Ryszard PAKIESER 

Więcej informacji o Grupie Azoty: http://grupaazoty.com/