Grupa Azoty Police zużywa do produkcji dziesiątki tysięcy litrów wody na dobę. Pobiera ją z Odry. Woda jest jednak zanieczyszczona i nie nadaje się do bezpośredniego wykorzystana przez zakład. Wcześniej musi ona zostać poddana wielu procesom, m.in. dekarbonizacji, chlorowaniu i innym działaniom oczyszczającym.
Parametry przydatności wody do celów produkcyjnych badają dwa laboratoria, w których przez całą dobę przeprowadzane są badania na każdym kolejnym etapie oczyszczania.
– Zaczynamy od sprawdzenia wody pobranej z rzeki. Badamy ją przede wszystkim pod względem fizykochemicznym. Stopień zanieczyszczenia, kwasowości, czy twardości wody ma wpływ bowiem na cały proces jej dalszego przygotowania do celów produkcyjnych – mówi mistrz w Laboratorium Analiz Wodnych Grażyna Polak. – Produktem finalnym jest woda zdemineralizowana, pozbawiona obcych jonów poprzez wielokrotną destylację. Podległe mi laborantki czuwają nad całym procesem przetworzenia wody z rzeki w najczystszy z możliwych destylatów. Uzyskanie takiego efektu wymaga ciągłego przeprowadzania badań próbek wody. Tygodniowo takich analiz wykonujemy około trzech tysięcy – dodaje Grażyna Polak.
Policka spółka potrzebuje do produkcji sterylnie czystej wody. O dostarczenie jej w odpowiednich ilościach dbają pracownicy Wydziału Gospodarki Wodnej. Natomiast nad tym, ile i czego dodać, żeby z „odrzanki” uzyskać wodę destylowaną, czuwa przez całą dobę 13 laborantek. Można zaryzykować twierdzenie, że tak, jak bez wody nie byłoby życia, tak bez pań z laboratorium wody nie byłoby w „Policach” produkcji.
(k)