W ubiegłym roku było o nich głośno ze względu na sztafetę, w trakcie której pokonali dystans tysiąca kilometrów z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. W tym roku udało się zorganizować wspaniałą sztafetę złożoną z biegaczy Grupy Azoty z Polic, Tarnowa, Puław i Kędzierzyna-Koźla, która w ciągu dwunastu dni pokonała trasę ze Świeradowa-Zdroju do Ustrzyk Dolnych. Zawodnicy przebiegli ponad 1800 kilometrów. Biegacze z Grupy Azoty Police już teraz myślą o przyszłorocznym sezonie i regularnie trenują.
– Tegorocznego sezonu nie mogę zaliczyć do najlepszych. Z uwagi na remont mieszkania zrobiłem sobie trzymiesięczną przerwę w bieganiu. Ale wszystko już wróciło do normy. Znów przebiegam około pięćset kilometrów miesięcznie i sprawia mi to ogromną radość – mówi Piotr Pawliński, pracownik Wydziału Energetyki Grupy Azoty Police. – Uważam, że okres jesienno zimowy jest najważniejszy do budowania kondycji. Należy sobie postawić konkretny cel, czy to zrzucenie zbędnych kilogramów, czy poprawienie wytrzymałości albo szybkości i konsekwentnie go realizować. Leśne dukty są teraz puste, więc można trenować w komfortowych warunkach – uzupełnia Pawliński.
Łukasz Wyrozębski, mistrz na Wydziale Energetyki, stara się biegać przez sześć dni w tygodniu po dwie godziny. – Treningi są uzależnione od zawodów, do których się przygotowuję. Inne są przed półmaratonem, a inne przed biegiem na sto kilometrów. Wiosną, podobnie jak Piotrek Pawliński, wystartuję w maratonie. W kwietniu są aż trzy – w Dębnie, Warszawie i w Gdańsku. Nie podjąłem jeszcze decyzji, w którym z nich wezmę udział – wyjaśnia Wyrozębski.
Zawodnicy trenują indywidualnie, ale niewykluczone, że wiosną lub latem znów zrealizują jakiś wspólny bieg w barwach Grupy Azoty Police.