Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Między działką i wymarzonym ogrodem

Data publikacji: 24 września 2020 r. 20:16
Ostatnia aktualizacja: 24 września 2020 r. 20:19
Między działką i wymarzonym ogrodem
 

Zamiłowanie do roślin Maria Jamnicka-Kocewicz z mężem Tomaszem Kocewiczem dzielą między swój ogród wokół domu przy ul. Żyznej na Krzekowie i działkę w ROD Bartoszówka przy al. Wojska Polskiego. To co rośnie na tej ostatniej, czasem wędruje w otoczenie tego pierwszego, a udane rozsady cieszą oczy gospodarzy, a i z pewnością przypadkowych przechodniów.

Położenie sprawia, że ogród z trzech stron okala dom. Dwie jego części od frontu rozdziela pas podjazdu z altaną pośrodku. Elementem dekoracyjnym tej ostatniej jest wąska rabata z pergolą, której zadaniem jest podtrzymywanie pnących róż, a poniżej wypełniające ją lawenda i ostatnie z jeszcze kwitnących nagietki. Z narożnika wyłania się zaś winorośl. A dodatkowo przy wejściu czerwienią się lwie paszcze.

Każdy z dwóch zieleniących się soczyście i równo przyciętych trawników po bokach ma swe oszczędne, z umiarem dobrane roślinne akcenty, acz wyraziste i zarazem tworzące spójną w formie przestrzeń. Już od wejścia wzrok przyciąga okazała magnolia i bukszpany starannie przystrzyżone w kule, a także rosnące wzdłuż płotu strzeliste tuje. Tę drugą, nieopodal, zdobią m.in. hortensje, rododendron, azalie, forsycje i rosnący tuż przy płocie na razie jeszcze niewielki, równie dekoracyjny i pnący się milin amerykański, rozmnożony z takiegoż, tyle że już bardziej okazałego, który rośnie na należącej do p. Kocewiczów działce. Wiosną przestrzeń przed domem w pasie trawy opanowują z kolei tulipany i krokusy.

Elementem dodatkowym ekspozycji roślin są wykonane wokół każdej z nich z kamienia sześciokąty. A tuż pod oknami ustawione na pasie wysypanym kamykami skrzynki z biało-różowymi pelargoniami.

Tuż przy wejściu na teren posesji uwagę też zwraca pomysłowo wykonany śmietnikowy parawan. Oplata go irga, tworząc niezwykle funkcjonalną, bo maskującą pojemnik, dekoracyjną ścianę. W pierwszej wersji – jak opowiada pani Maria – w tym miejscu miał rosnąć ognik, ale z niego zrezygnowała, bo ma ostre kolce. Teraz takiego właśnie, a nie innego doboru i wyboru nie żałuje i liczy, że irga, przyrastając w kolejnych latach, stanie się idealnym materiałem do stworzenia z niej naturalnego baldachimu. Własny ogród był zresztą marzeniem p. Marii i od kilku lat się spełnia.

Główna część z tarasem jest nieco skryta na tyłach. Niewielka, ale powierzchni wystarczyło w niej gospodarzom, by urządzić pas równie zadbanego trawnika, obsadzonego dobranym wcześniej zestawem krzewów, w tym tych zimozielonych. Są więc tam: pergola z clematisem i wiciokrzew Henry’ego, niewysokie tuje kuliste, tawuła w dwóch odmianach, oraz żywotniki Auera Nana. Punktowo i tu, jak przed domem, w obwódkach kamiennych o kształcie sześciokątów m.in. hortensja, hibiskus, wierzba ozdobna, w rogu dwie laurowiśnie. Częścią ogrodowej kompozycji są też rośliny rozstawione w donicach, a wśród nich komarzyce, sosenki, pierisy i wrzosy. ©℗

Mirosław WINCONEK

Fot. Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA