Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Ich własne Wały Chrobrego [GALERIA]

Data publikacji: 10 sierpnia 2019 r. 14:44
Ostatnia aktualizacja: 11 sierpnia 2019 r. 09:43
Ich własne Wały Chrobrego
 

Ten ogród nasi Czytelnicy zdążyli poznać, bo jego właściciele to zdobywcy 2. miejsca w ubiegłorocznej odsłonie konkursu. Wdarli się w nim na podium w tej kategorii przebojem, a był to ich debiut. W tym roku mamy szansę ponownie wraz z nimi go podziwiać w finale zielonej rywalizacji. To, co widać od frontu domu Danuty i Wojciecha Spałków przy cichej ul. Kamieńskiej w Dąbiu, to ledwie przystawka. Danie główne dopiero za nim z dominującą na tyłach skarpą.

Już od frontu w przedogródku wzrok przyciągają araukaria soczyście zielony - mimo suszy - trawnik, hortensje, clematisy pnące się od strony wejścia po schodach na taras nad poziomem wyniesionej piwnicy, herbaciana róża pienna, werbeny. Poza ozdobną pełnią pożyteczną funkcję parawanu, za którym znajduje się składzik drewna. Kompozycję uzupełniają funkie i regał na kółkach zastawiony donicami kwitnących pelargonii. Girlandy z tych ostatnich zdobią również balustrady na parterze i piętrze domu. Tuż przy schodach prowadzących na parter gości witają sandewille przetykane powojnikiem mandżurskim w donicach zawieszonych na ogrodowej latarni, a balustradę dyskretnie przesłaniają dodatkowo zwisające warkocze dichondry srebrzystej.

Do właściwego ogrodu prowadzi szlak wśród kann, aksamitek, begonii, jukk, kapust ozdobnych, różnych odmian hostów i koleusów. W aranżacji przydomowej przestrzeni ważną rolę pełni też zestaw oryginalnych mebli ogrodowych. Są nimi m.in. pług, żeliwna maglownica i tzw. koza, czyli coś na kształt dawnego pieca, jakich wiele było w szczecińskich domach i kamienicach, jakie użytkowano w mieszkaniach wiele dziesięcioleci temu. Niektóre z eksponatów to spadek po dziadku. Doskonale nadają się jako kwietniki. Pan Wojciech tę kolekcję uzupełnił ostatnio broną i kopaczką do ziemniaków, dawniej na wykopki zaprzęganą do konia. Ta pierwsza doskonale służy jako podstawka mini-warzywnika z pomidorami, ogórkami i papryką, a ta druga po odrestaurowania za stojak dla mini-kolekcji roślin w donicach z boku domu.

- Od kilkudziesięciu już lat, od kiedy się tu wprowadziliśmy, ogród przechodzi pewne modyfikacyjne. Współczesne ogrody zwykle nie mają takich akcentów historycznych, jak te właśnie narzędzia rolnicze czy inne sprzęty, które są świadectwem czasów z życia poprzednich pokoleń - mówi pan Wojciech. - A ja to lubię.

Jak wspomina pan Wojciech, na początku był plan, by teren przy budynku częściowo zniwelować, ale to wzniesienie teraz - co podkreśla - daje wiele radości. Dom nieco w obniżeniu w połączeniu z tą skarpą daje niesamowite wizualne efekty o każdej porze roku – nie kryje satysfakcji pan Wojciech. Całe ogrodowe założenie to autorstwo i wykonawstwo własne gospodarzy. W tym jego najważniejszy z elementów i powód do dumy. Owa skarpa, którą pan Wojciech przeobraził – jak to sam określa na własny użytek – w „minitarasy Wałów Chrobrego z megabonsai”. Krzewom gęsto rozrastających się tuj zastosował ostrą kurację odmładzająco-odchudzającą. Dzięki regularnemu strzyżeniu  przypominają bonsai. Po wygoleniu pod nimi znalazło się jeszcze miejsce dla znakomicie znoszącej cień runianki japońskiej, zimozielonej krzewinki, która obsypuje się drobnymi białymi kwiatami, tworząc przy okazji niski, gęsty piękny dywan.

Na samo wzniesienie prowadzą schody wijące się pośród obrośniętych krzewami obrzeży w skarpie, wzmocnionych murkami. Po drodze kolejne zaskoczenie. Na wzniesieniu spaceruje paw, w którego pan Wojciech zamienił sporą kępę trzmielin. Nad nimi zza liści kolejnych funkii wyzierają twarze postaci dziewczynki i chłopca, przywodzące na myśl beztroskie zabawy w chowanego w zieleni.

Dalej, na szczycie zadbany trawnik, altana do wypoczynku i osobny kącik grillowy, a między nimi oczko wodne z ozdobnymi trawami i minfontanką. Przy granicy działki dorodne iglaki. Wśród nich świerki srebrny i syberyjski. Rabaty z różami, tawułami, firletką, berberysami, szałwią ozdobną. Naturalnym zaś uzupełnieniem tej zielono-kwiatowej przestrzeni jest sam taras, gdzie miejsca wystarczyło nie tylko na kącik warzywny i jeszcze jeden kącik relaksu, ale też na niewielki zielnik. ©℗

Tekst i fot.: Mirosław WINCONEK

 Na zdjęciach: Danuta i Wojciech Spałkowie i ich ogród przy ul. Kamieńskiej w Dąbiu.

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA