Tu można podziwiać drugi ze szczecińskich ogrodów różanych. Najokazalszy zakątek urządzony w japońskim stylu i kolejny, równie efektowny - z hortensjami. Rabaty lawendy przywodzą na myśl Prowansję, a oryginalnie skomponowane kwietniki przy ławkach - Szwajcarię. Do tego bogactwo kolorów, zapachów i... z owoców robione konfitury do herbaty.
Na wejściu: wierzby japońskie w pachnącym dywanie pastelowych smagliczek i rozkwitających rozchodników. Obok kłosy kostrzew, piórkówek i turzyc pomiędzy kontrastującymi czerwonymi begoniami i żurawkami w odmianach, żółtymi dziurawcami i aksamitkami, niebieską kocimiętką. Na tym tle - a też formowanych żywotników - efektowne liście srebrzystych starców, niebieskie i różowe kwiaty żeniszków meksykańskich, górujące nad nimi delikatne fioletowe plamy werbeny patagońskiej. Paleta barw, faktur i kształtów, zapachów oraz smaków - dla pobudzania zmysłów. Jedyna (!) taka w Szczecinie - na blisko 2 hektarach przy ul. Polickiej. To wyjątkowy - na efekt „wow" - ogród Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1.
- Jesteśmy placówką szkolno-wychowawczą dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym. Pracujemy także z dziećmi o niepełnosprawnościach sprzężonych: na przykład niedosłyszącymi i niedowidzącymi. Część z naszych uczniów zmaga się z problemami emocjonalnymi, cechami autyzmu, z niepełnosprawnością ruchową i innymi deficytami uniemożliwiającymi im samodzielne funkcjonowanie - mówi Iwona Olszewska, dyrektor ośrodka. - To dla nich, obecnie 78. dzieci w wieku od 9 do 24 roku życia, jest ten ogród.
Uwagę przyciągają żywotniki, sosny karłowe i cyprysy na tle morza kamieni. To w części ogrodu urządzonej w japońskim stylu. Niektóre z oryginalnie, w bonsai, prowadzonych drzew mają tu nawet 3 metry wysokości. Stąd ich przycinanie jest nie lada sztuką.
Opodal zagajnik z hortensjami, skąd zachwycająca ‘Anabelle’ prowadzi do Różanki z dziesiątkami krzewów królowej kwiatów w różnych kolorach, aromatach i odmianach: wielo- i wielkokwiatowych, rabatowych, okrywowych i pnących. Opodal migdałki, a przy nich pergole i kwietniki, w których układ wyjątkowo efektownych nasadzeń się powtarza: różowe pelargonie, przy niebieskich żeniszkach, żółtopomarańczowych aksamitkach z tłem srebrzystych starców i zielonych komarzyc. Całość: mistrzostwo świata!
- Zapewniamy naszym podopiecznym rozwój na wszystkich etapach edukacyjnych, od szkoły podstawowej z klasami gimnazjalnymi po ponadgimnazjalne przysposobienie do zawodu. Nasz ogród w ich edukacji ma swój udział - stwierdza dyr. Olszewska.
- Uczy przez zmysły. Wzroku - bo mają okazję patrzeć na różnorodne rośliny, dostrzegać ich rozwój i zmiany w kolejnych porach roku. Słuchu - choćby wśród szum traw i liści. Dotyku, bo specjalnie dla nich staramy się sadzić nie tylko piękne kwiaty, ale również rośliny oryginalne w pokroju, ciekawe w dotyku, jak szałwie, starce czy lawendy - dodaje Iwona Muszyńska, nauczycielka uczestnicząca w pielęgnowaniu przyszkolnego ogrodu. - Do tego jeszcze smak. Wszak mamy nie tylko zielnik z roślinami przyprawowymi, ale też warzywnik i sad. Jest więc tu sporo darów natury właśnie do smakowania. Niektóre wprost z drzewa czy krzewu, gdy z innych przygotowujemy potrawy lub robimy przetwory. Jak choćby konfitury, do herbaty.
I jeszcze zapach - w tym ogrodzie zachwyca nie mniej niż barwy kwiatów czy faktury roślin ozdobne z liści. Wystarczy dotrzeć do oszałamiającego ogrodu różanego albo przejść przez lawendowe rabaty, by zrozumieć, ileż przyjemności sprawia.
- Zajęcia w ogrodzie rozładowują emocje, poprawiają motorykę rąk, usprawniają koordynację ruchową, wzrokową, koncentrację uwagi. Dają uczniom możliwość obserwowania efektów swojej pracy. Taka terapia ogrodem niesie im radość, jest wielkim przeżyciem. Uczy wrażliwości na piękno, na przyrodę - dopowiada Barbara Wysocka. - Urządziliśmy w nim również klasę plenerową: zadaszoną, służącą nie tylko uroczystościom szkolnym, ale również jako miejsce urodzinowych spotkań wychowanków. Tuż przy niej zbudowaliśmy nie mniej istotny element integracyjny: miejsce do grillowania.
Placówka cieszy się renomą jednej z najlepszych w województwie. Także jej ogród z roku na rok odnosi kolejne sukcesy, zdobywa laury w najbardziej prestiżowych z zielonych konkursów - przede wszystkim w „Całym Szczecinie w kwiatach". Stąd miejsca na podium, puchary i środki, dzięki którym przyszkolny ogród zmysłów wzbogaca się o kolejne zielone okazy i małą architekturę. Choć nie tylko.
- Nie spoczywamy na laurach - zapewnia dyr. Iwona Olszewska. - W planach mamy nową ścieżkę sensoryczną. Chcemy ją urządzić na tyłach szkoły, a w sąsiedztwie przyszłego placu zabaw i twórczości. Razem będą miały za zadanie rozwijać różne sfery psychiczne i fizyczne naszych podopiecznych: od motoryki po łamigłówki, rozwój analizy i syntezy wzrokowej oraz słuchowej. Chcemy stworzyć warunki, w których będą się uczyć i bawić. W przyjaznym otoczeniu dobrze i aktywnie spędzać czas. To wyzwanie, z którym wiąże się sporo pracy. Stąd zależy nam na włączeniu w ten wysiłek rodziców. Żeby poczuli się ważną częścią naszej społeczności.
Plany są ambitne. Materiały do ich realizacji gromadzone. Jest też - jak wyliczy dyr. Iwona Olszewska - moc pozytywnej energii, dobra wola i nadzieja, więc… Ów niecodzienny ogród zmysłów - jak widać - i tym razem powalczy o miano najpiękniejszego w Szczecinie. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Fot. Mirosław WINCONEK