Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Mały raj pełen życia [GALERIA]

Data publikacji: 13 sierpnia 2018 r. 15:52
Ostatnia aktualizacja: 14 sierpnia 2018 r. 18:36
Mały raj pełen życia
 

- Witamy w pięknym ogrodzie - napis tej treści wykonany stylizowaną czcionką w języku angielskim umieściła na jednej ze ścian działkowej altany w swoim ogrodzie Wanda Mieczkowska. Wokół niej urządziła "mały raj bez chemii". Tak właśnie, a nie inaczej, mówi o swojej enklawie prywatności przy ul. Hożej. I jest coś na rzeczy, bo to zarazem cząstka Rodzinnego Ogrodu Działkowego o nazwie - nomen omen - „Nowe Życie”. 

- Odkupiliśmy tę działkę z mężem niedawno, bo dwa lata temu od starszego małżeństwa. Ale to, co udało się stworzyć, to moje dzieło. Mąż Mietek - z uwagi na problemy zdrowotne - jest za to finansową podpora, taką moją skarbonką - żartuje pani Danuta.

Po przecinkach starych drzew owocowych, które chorowały, zrobiło się tu jaśniej. Pani Wanda zaczęła urządzać wszystko na nowo po swojemu. Na początek trzeba było zwalczyć chwasty. Rycie w ziemi - jak relacjonuje - zajęło jej jakieś dwa i pół miesiąca. A o wszystkim opowiada nie jak o katordze, ale o ekstraprzygodzie z uśmiechem od ucha do ucha. I zaraz dodaje z naciskiem: - Chwast nie ma prawa wyrosnąć, a na pewno się nie utrzyma. A wszystko, co u mnie rośnie to natura, bez nawozów i bez oprysków. To taki mój ekopozytywny ogród. 

- Życia bez działki nie ma. Za żywotny ze mnie człowiek, bym miała usiąść w kapciach w domu i wpatrywać się w telewizor. Kto tylko ma zdrowie, ten powinien zainwestować w taką działkę. Kiedyś mieliśmy działkę przy lotnisku w Dąbiu i tak połknęłam tego "zielonego" bakcyla. Nie tylko do zieleniny w sensie warzyw, ale również krzewów i kwiatów. Tutaj też wcześniej dominowały warzywa. Są i teraz, no bo jednak grzechem byłoby nie mieć pod ręką jarzyn z własnego ogródka, kiedy akurat gotuje się obiad. Ale warzywnik to dodatek - opowiada pani Wanda, zapraszając na pogawędkę przy kawie do jednego z dwóch urządzonych wypoczynkowych kącików wśród drzew, krzewów i kwiatowych rabat.

Wkoło nas białe i czerwone pelargonie w donicach podwieszonych do lekkiej konstrukcji letniej świątyni dumania i spotkań rodzinnych w większym gronie przy grillu. Inne okazy pelargonii pani Wanda wyeksponowała na pniach ściętych drzew - teraz dzięki pomysłowości gospodyni tworzą oryginalne stoły, m.in. z mocowanych do nich tafli szkła.

- U mnie nic się nie marnuje. Po poprzednikach przydatne okazały się kozetki i nawet uchwyty od zużytych z nich foteli, wykorzystałam je na podpórki do wyższych roślin, które posadziłam. Kwiaty sama wysiewam. Sama radość potem oglądać, jak rosną i zaczynają kwitnąć. Mamy już sierpień, a u mnie wciąż pięknie kwitną bratki - nie może nadziwić się pani Wanda.

Pole bratków przetykanych funkią sąsiaduje z innymi rabatami, wśród których wzrok przyciągają choćby ta z lawendą, jak i ta pełna żółtych aksamitek i wielobarwnych cynii. W innych miejscach strzeliste krzewy hibiskusów, żółcienie, hortensje i róże oraz formowane krzewy zimozielone, w tym bukszpany, cyprysiki, tuje, do tego trawy, a wśród nich bambusy. 

- W jednym ze sklepów ogrodniczych widziałam fantastyczną fontannę-ścianę. Jak wygram w totolotka, to na pewno ją kupię. Póki co musi mi wystarczyć małe bajorko - kończy pani Wanda, wskazując na oczko, namiastkę stawu, z wodotryskiem. ©℗

Tekst i fot. Mirosław WINCONEK

 

 

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kasia
2018-08-14 18:34:13
superrrrrrrr piekna dzialka

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA