Gdy w upałach przyuliczne lipy usychają i tracą liście, tu bujność koron zaskakuje intensywnością świeżej zieleni. Podobnie jak iście wimbledoński trawnik czy strzeliste świerki opodal bambusów, kule migdałków, intensywna czerwień berberysów. Zakątki leśne mieszają się z urządzonymi w japońskim stylu. Dorodny ogród świadczący o wysokim prestiżu firmy, jakiej jest ozdobą.
Pomiędzy lewo- a prawobrzeżnym Szczecinem przez ul. Energetyków pędzą sznury samochodów, szybki tramwaj. Jednak warto się zatrzymać na chwilę przed siedzibą Euroafriki Linii Żeglugowych, aby docenić urok starannie pielęgnowanej zieleni. Tym bardziej że od jezdni i chodnika dzieli go ledwie pas ligustrowego żywopłotu, żadne betonowe mury. Choć firma jest znanym potentatem w branży, świadczącym usługi przewozów morskich ładunków oraz pasażerów.
- Budynek wraz z otoczeniem przeszedł gruntowną metamorfozę 11 lat temu. Teraz nie sposób poznać, że stojący na terenie starej stoczni biurowiec jest jego bliźniaczym - opowiada Włodzimierz Ziemiański, dyrektor Hass Holding Ltd., zarządzający zarówno siedzibą Euroafriki, jak i 5 tys. mkw. otaczającego ją terenu. – Nasz przenieśliśmy w XXI wiek, co przede wszystkim widać w technice zastosowanej we wnętrzach. Natomiast otaczająca go zieleń miała być dodatkowym estetycznym i reprezentacyjnym elementem. Co się udało, co tym bardziej cieszy, skoro są doceniane także nasze starania ogrodnicze.
Zieleń została zaaranżowana przez szczecińskich specjalistów: ogrodników i architektów krajobrazu. Co nie znaczy, że bez udziału zarządu Euroafriki. Wyraźnie sprecyzowali oczekiwania: przyjazna, ale też efektowna przestrzeń zielona, skomponowana z mało wymagających sadzonek, w charakterze przydomowego ogrodu.
- W zarządzie wszyscy jesteśmy zakręceni na punkcie ogrodów – przyznaje Elżbieta Malanowska, dyrektor ekonomiczno-finansowy i członkini zarządu Euroafriki. – Wiosną przy moim domu zakwita 70 tysięcy tulipanów, a do tego różaneczniki i azalie, magnolie, piwonie… szaleństwo kwiatów. Inni też się chwalą, pokazują zdjęcia w telefonach. Zależało nam, by przy siedzibie firmy, w której spędzamy mnóstwo czasu, było także zielono i pięknie. Sam przyjazd do niej sprawiał przyjemne wrażenie.
Pierwsza próba nie wypadła najlepiej. Bo z zakupionych do 77 donic ponad 700 kwiatów już w pierwszy weekend zginęło 50.
- Teren jest specyficzny, blisko ulicy, pomiędzy przychodnią a stacją paliw – tłumaczy dyr. W. Ziemiański. - Z parkingami na około 40 samochodów w części frontowej budynku i na 90 na tyłach. Nie mogliśmy więc sobie pozwolić na rośliny trudno znoszące śródmiejskie warunki i… stałe dokładanie do donic.
Zostały więc zaaranżowane zieleńce, stylistycznie zróżnicowane, a połączone nieskazitelnie równym i zielonym trawnikiem. W czym niemała zasługa stałej pielęgnacji (przycinanie co tydzień, nawożenie co 2 miesiące, wiosenna wertykulacja), ale też zamontowanego systemu nawadniania (kropelkowy wraz ze zraszaczami).
Zieleńce niczym ogrodowe zakątki. Na jednym dominantą jest świerk, a wokół: krzewuszki, tawuły, płożące jałowce i berberysy. Na innym – cyprysik nutkajski w towarzystwie niskopiennej odmiany lawsona, blue starów, cisów, kosodrzewiny, chiny kanadyjskiej i ozdobnych z liści trzmielin.
Jest też niemała część ogrodu zaaranżowana w japońskim stylu. Z morzem kamieni, ogromnych narzutowych głazów, klonami palmowymi, z żywotnikami i cyprysami w odmianach, z brzozami i wierzbami, w tym z charakterystyczną hakuro nishiki. Z irgami, ognikami, nawet z zimozielonymi bambusami.
- Ogród miał być zielony przez cały rok. Jednak najpiękniej się prezentuje wiosną, gdy kwitną w nim azalie, różaneczniki i migdałki. Musi się jeszcze znaleźć w nim miejsce dla ogrodowych i bukietowych hortensji, może też drzewiastej? – zastanawia się dyr. Malanowska.
Euroafrica jest tuż przed jubileuszem 25-lecia istnienia. To potentat w branży przewozów morskich, dysponujący zarówno sztandarową linią Afryki Zachodniej, linią angielską, jak również - bodaj najbardziej znaną - linią promową, obsługującą połączenia między Polską i Szwecją: Unity Line. Rzec można, firma globalna. Lokalnie znana także jako mecenas kultury i sztuki. Teraz również – za sprawą najbardziej prestiżowego „Całego Szczecina w kwiatach” - jako promotor szczecińskiej zieleni.
Arleta NALEWAJKO
Zdjęcie u góry: - W zarządzie wszyscy jesteśmy zakręceni na punkcie ogrodów – przyznaje Elżbieta Malanowska. (na zdjęciu z dyr. W. Ziemiańskim)
Fot.: Arleta NALEWAJKO
Zdjęcie 2.: Zieleń została zaaranżowana przez szczecińskich specjalistów: ogrodników i architektów krajobrazu. Co nie znaczy, że bez udziału zarządu Euroafriki.
Fot.: Robert STACHNIK