Udostępniamy kolejny tekst konkursowy, który nadszedł na adres redakcji „Kuriera”. Autorki wspomnień, pani Ireny Kozibury, nie trzeba przedstawiać – jest znana osobom uczestniczącym w życiu kulturalnym miasta oraz bywalcom wycieczek organizowanych przez PTTK. Od lat aktywna, związana z turystyką kwalifikowaną i środowiskiem senioralnym, z niesłabnącym zapałem angażuje się w popularyzację walorów Pomorza Zachodniego oraz pozostałych regionów Polski.
Zainteresował mnie temat konkursu Historie Odzyskane, odzyskuję więc dla młodych czytelników polskiego życia w Szczecinie istotny fragment – dla mnie i wielu innych: turystyka i krajoznawstwo.
Jestem od urodzenia - w lutym, roku nie podam - w Szczecinie, z przerwami na podróże małe i duże, ostatnio coraz częstsze, ambasadorem Szczecina - tak nazywa się przewodników, i słusznie. Moja aktywność jest znana na wielu płaszczyznach, nie tylko PTTK. Niedawno wróciłam z Warszawy z 66 OWRP (Ogólnopolski Wysokokwalifikowany Rajd Pieszy) w twierdzy Modlin, po 200 km wędrówki Warszawską Obwodnicą Turystyczną - taki spacerek wymagany na odznakę Dużą Złotą OTP (Odznaka Turystyki Pieszej), bo jako wykwalifikowana wysoko kadra programowa sięgam szczytu kariery w PTTK. Po 51 już latach członkostwa i zaszczyty należne i zbiega się ta rocznica z jubileuszem 70 lat najstarszego w Polsce Klubu Turystów Pieszych Wiercipięty PTTK w tym roku, i nawet więcej… Tak więc świętowania czas.
Życie w PRL niemodne było, dziś znów modne, poszukiwane są kultowe meble. Przedmioty ocalił ten, kto muzeum PRL ma (jest i w Szczecinie), lub choćby domowe archiwum.
Moje zbiory, kolekcja, to już w szkolnych latach były znaczki, widokówki, owijki cytrusów – to było niespotykane, gdy na święta przypływały statki z egzotycznymi owocami do portu, a jako córka marynarza na brak takowych nie narzekałam. I z czasów nauki w Pobożniaku - wycinki z gazet, jako dyżurna w bibliotece liceum gromadziłam. Później Akademicki Oddział PTTK i członkostwo aktywne wymagało samokształcenia, poprzez czytanie dostępnych gazet, czasopism popularnonaukowych czy tematycznych. I fiszki, notatki zbierane źródłem informacji były.
Nazbierało się tego sporo. Dyżurującym w Regionalnej Pracowni Krajoznawczej będąc przy ul. Dworcowej 6, gdzie komputer dostępny był, to oprócz tradycyjnej kartoteki wycinków - współtworzyłam ją z Jankiem Krzysztoniem - wiedzę już można było w Książnicy Pomorskiej, w Pracowni Pomorzoznawczej zdobywać. Poza pracą zawodową i ta pasja wolontariacka wymagała poświęcenia, czasu i pieniędzy na, chociażby, wyjazdy po województwie, gdy sami lub z Koszalinem organizowaliśmy te 50 wojewódzkich zlotów; na szkolenia i egzaminy w przodujących regionach, na pracę w Regionalnej Komisji Turystyki Pieszej przy Zachodniopomorskim Oddziale PTTK. Mam licencję przewodnika miejskiego i terenowego, pilota turystycznego, Honorowego Przodownika Turystyki Pieszej PTTK, Instruktora Krajoznawstwa Regionu - wiele odznak i odznaczeń za poświęcenie i trud fizyczny, zmęczenie, ale zysk dla zdrowia, przyjemność, swoisty niewymuszony trening, [lepszy] niż w dusznym pomieszczeniu siłowni. Park, las, puszcza (mamy trzy wokół miasta) daje możliwości, my wykorzystujemy je szczególnie i nie tylko dla siebie. PTTK znakuje szlaki, dba o nie, odnawia, edukuje społeczeństwo myślące, „to nic nie kosztuje to... was nie widzę”.
Ja widzę jako oligofrenopedagog tych mniej zdolnych, nieporadnych i na marginesie społeczeństwa. Tworzę koła zainteresowań w DPS-ie czy Domu Dziennego Pobytu, organizuję tam prelekcje i oprowadzanie na zasadach określonych przez resort. Widziana jestem na ulicy w towarzystwie, które przez innych jest uważane za nieodpowiednie. Wykonuję swoją pracę jak trzeba, a spojrzenia i uwagi malutkich mam gdzieś.
Bywalcem bywam na wernisażach, koncertach, festynach, plenerowych imprezach, bo one coś wspólnego z turystyką mają – to, że są w swobodnej atmosferze, na wolnym powietrzu i wzbogacają program wycieczki. Taki model, jako pierwsza chyba, wprowadziłam w latach 90., co było niezrozumiałe dla BORT PTTK (Biura Obsługi Ruchu Turystycznego) w Szczecinie. Spacer Złotym Szlakiem nie od dziś się odbywa, unijne Rajdy na Raty, a od 2024 r. wycieczka Szlakiem Ottona z Bambergu.
Terenowy Referat Weryfikacyjny - kolejna moja aktywność, czyli przyznawanie turystycznych odznak OTP [Odznak Turystyki Pieszej], a to wiąże się z dyżurami w biurze koło ”Pasztecika” szczecińskiego, czyli ROS PTTK (Regionalny Oddział Szczeciński PTTK), ul. Wyszyńskiego. Tu spotykamy się… lub nie, bo często zamknięte jest. I obecny zarząd nie rozumie jak zdobywać pieniądze, klientów, popularność. Nowy ”pogodny” Szczecin ma być wizytówką miasta, według wybitnych specjalistów w branży. On jak ja - mobilne centrum informacji turystycznej i kulturalnej, i oświatowej, i wszelakiej...
Mam kronikę, albumy, kolekcję - to odzyskana historia dla młodych pokoleń Polaków w Szczecinie, i również tych od 80 lat żyjących tu, a obok nas, nieaktywnych turystów niedzielnych, niezrzeszonych. To dla nich nowość.
Ilustracje, zdjęcia przypominają dawne lata. Zaprezentowałam część na wystawach, pokazach podczas obchodów Roku Jubileuszowego KTP Wiercipięty PTTK, teraz na łamach ”Kuriera Szczecińskiego”. Miłej lektury.
Z turystycznym pozdrowieniem - tak się u nas mówi - Irenka Kozibura, na fb Irenka Aga.
(oprac. mok)