Moje spotkanie z „Kurierem Szczecińskim” zaczęło się w roku 1960. Wtedy przyjechałem do Szczecina pobierać nauki. Mieszkałem u wujostwa na ulicy Emilii Plater, kiosk był widoczny z naszego okna, jak ustawiała się kolejka biegłem na dół kupić „Kurier”. Ciocia czytała od deski do deski i ja też.
Po ukończeniu TME krótko pracowałem i zostałem powołany do Marynarki Wojennej. W 1968 roku powróciłem do cywila i do Szczecina, odchodząc z wojska za niewielki dług otrzymałem od kolegi aparat fotograficzny marki Druh. Od tego czasu wpadłem w objęcia fotografii. Możliwość zatrzymania czasu zafascynowała mnie. Zacząłem sam robić odbitki. Zostałem Członkiem Szczecińskiego Towarzystwa Fotograficznego. Brałem udział w konkursach fotograficznych. I właśnie w konkursie o mieście ogłoszonym przez „Kurier” otrzymałem wyróżnienie i 1.08.1972 r. wydrukowano moje zdjęcia. Byłem dumny.
W 1975 r. Redakcja współuczestniczyła w organizacji konkursu, gdzie nagrodą główną był wyjazd za granicę. Wygrałem ten konkurs i zwiedziłem Kaukaz, Gruzję i Armenię. I tak dzięki „Kurierowi” wyruszyłem w świat. Podróże wciągały. Zobaczyłem jeszcze 30 krajów i wykonałem wiele zdjęć.
Redakcja „Kuriera” też drukowała wiele moich zdjęć, współpracowałem także z innymi szczecińskimi gazetami i czasopismami krajowymi. Brałem udział w około 100 wystawach fotograficznych w kraju i za granicą. Opublikowałem w prasie, książkach, wydawnictwach około 2500–3000 zdjęć.
Lata 1972–1990 to okres mojej najintensywniejszej działalności fotograficznej. Tak mija 50 lat z fotografią. Ostatni okres to zatrzymanie wędrówek przez COVID i do tego jeszcze dołączył mój PESEL.
Niezmiennie fotografuję Szczecin, przede wszystkim motywy morskie. „Kurier” czytam nadal, chociaż zazwyczaj wydanie weekendowe.
Dla uczczenia mojej działalności kulturalnej w dniach 23-24 lipca miałem wystawę fotograficzną na wsi w remizie OSP Ostrowsko. Wieś znajduje się w województwie łódzkim koło Uniejowa, zbliża się jubileusz 800 lat istnienia, od 1241 r. Pokazałem tam też nasz Szczecin. Mimo trwających żniw zainteresowanie było wielkie.
Henryk Kuglarz