Likwidacja hazardu na Kubie
HAWANA PAP. NA osobiste polecenie premiera Fidela Castro, Departament Porządku Publicznego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Kuby przeprowadza obecnie w całym kraju likwidację sal bilardowych i walk kogutów. Obie te formy rozrywek, uznane za demoralizujący hazard, mają być w najbliższym czasie całkowicie wyplenione. W ten sposób rząd zamierza zakończyć likwidację wszelkich form hazardu, którą rewolucja kubańska rozpoczęła od zamknięcia w roku 1960 kasyn gry.
Głównym motywem podjęcia „akcji bilardowej” był fakt, iż wokół stołów bilardowych spędza najczęściej czas młodzież uchylająca się od pracy i nauki. Walkom kogutów, stanowiących ulubioną i rozpowszechnioną rozrywkę mieszkańców wsi, towarzyszą zazwyczaj zakłady pieniężne.
„Kurier Szczeciński” z 13 września 1963 roku
Wypadek Karajana
PARYŻ PAP. Słynny dyrygent austriacki Herbert von Karajan, dyrektor artystyczny Opery Wiedeńskiej, zraniony został w oko przez złodzieja, który wtargnął do jego willi w Saint-Tropez.
W poniedziałek rano do willi dyrygenta wdarł się złodziej. Zaalarmowany krzykiem żony, Karajan przybiegł jej na pomoc. W czasie bójki, jaka się wywiązała, dyrygent otrzymał cios pięścią w twarz i szkło z potłuczonych okularów, utkwiło mu w oku. Karajan przewieziony został natychmiast do kliniki paryskiej, gdzie dokonano operacji.
Złodziej, którego nazwiska nie ujawniono, został zatrzymany.
„Kurier Szczeciński” z 18 września 1963 roku
Obawy amerykańskich lekarzy
Lekarze amerykańscy unikają udzielania pomocy doraźnej osobom rannym lub w inny sposób poszkodowanym na zdrowiu w nagłych wypadkach. To niezrozumiałe z punktu widzenia europejskiej etyki lekarskiej stanowisko jest wynikiem wielu nieprzyjemnych doświadczeń; bardzo często „wdzięczni” pacjenci, którzy wskutek wypadku doznali trwałego pogorszenia stanu zdrowia, skarżyli o odszkodowanie właśnie tych lekarzy, którzy znajdując się w pobliżu miejsca wypadku wypełniali swój obowiązek lekarski i pierwsi udzielali pomocy.
Nic dziwnego, że niedawne rozporządzenie władz stanu New Jersey, biorące w obronę lekarzy ingerujących w nagłych wypadkach. stało się w USA pewną sensacją. Nazwano je „Prawem dobrego Samarytanina”.
„Kurier Szczeciński” z 18 września 1963 roku
Sensacja, sensacja…
Największy amerykański tygodnik ilustrowany „LIFE” (8,1 mln nakładu) zakontraktował wspomnienia wszystkich
16 amerykańskich astronautów do roku 1971, płacąc za to łącznie honorarium w wysokości 600 000 dolarów. Na łamach „Life” wrażenia swoje opisywali już pierwsi astronauci z tzw. projektu „Mercury”.
„Kurier Szczeciński” z 18 września 1963 roku