Sobota, 04 maja 2024 r. 
REKLAMA

Szczecin to fotogeniczne miasto

Data publikacji: 15 września 2020 r. 17:26
Ostatnia aktualizacja: 02 października 2020 r. 14:01
Szczecin to fotogeniczne miasto
 

Rozmowa z Mirosławem Ciupińskim, fotografikiem i kolekcjonerem starych aparatów fotograficznych 

– Szczecinianin?

– Oczywiście. W dzieciństwie i młodych latach zamieszkiwałem na Pogodnie. Kiedyś to była najpiękniejsza dzielnica miasta. Teraz mieszkam na górnym Niebuszewie i uważam, że tu też jest fajnie.

– Wiem, że masz ciekawe hobby…

– To fotografia. Zaś ostatnie lata to kolekcjonowanie sprzętu fotograficznego, a konkretnie aparatów fotograficznych. W gablotach leżą zabytkowe już egzemplarze.

– Co cię skłoniło do ich zbierania?

– Od najmłodszych lat miałem ciąg do zbieractwa, a sprzęt fotograficzny jest jedną z dziedzin, która jest mi bliska. W młodości miałem również zamiłowanie do fotografii, wychowałem się na aparatach Praktica i Exacta, więc generalnie koncentruję się na zbieraniu tych właśnie marek. To był okres romantyczny fotografii. W tamtym sprzęcie wszystko nastawiało się ręcznie, a nim nacisnąłeś spust, trzeba się było nad każdym ujęciem zastanowić. Małoobrazkowa klisza miała bowiem tylko 36 klatek. Najpierw trzeba ją było kupić – więc oznaczało to koszt, a potem wywołać, co również było niemałym wydatkiem. Fotografujący miał całą współczesną elektronikę w głowie. Z drugiej strony nie miał wyboru, bo procesory dopiero raczkowały. A dziś każdy pstryka bezrefleksyjnie i bez opamiętania…

– Czy Szczecin jest fotogeniczny?

– Oczywiście. Mimo zniszczeń, jakich podczas ostatniej wojny dokonały alianckie naloty, jest w nim kilka miejsc niespotykanych w innych miastach.

– A które rejony byś polecił do selfie?

– Te miejsca są oklepane, a mimo to zawsze atrakcyjne, pełne przestrzeni i światła. Choćby Wały Chrobrego czy mroczniejsza szczecińska Wenecja nad Odrą, gdzie można znaleźć ciekawe zakamarki. Przypomnę też – nieodkrywczo – park Kasprowicza i Jasne Błonia. Ponieważ uwielbiam fotografię czarno-białą, lubię stare poniemieckie kamienice w centrum miasta, na których wciąż są ślady drugiej wojny światowej.

Co lubisz w Szczecinie fotografować?

– W latach 90. ubiegłego wieku byłem fotoreporterem nieistniejącego już tygodnika „Morze i Ziemia”, więc generalnie lubię fotografię reporterską. Obecnie chętnie robię „pocztówki”, czyli ujęcia Szczecina, które oddają stan faktyczny miejsca. Nie akceptuję bowiem manipulacji obrazem i jego ulepszania za pomocą photoshopa i innych tego typu programów.

– Co jest w Szczecinie denerwujące?

– Chodniki, szczególnie te z zabytkowymi płytami granitowymi, które niedawno odbudowano, dodając kostkę brukową. Współczuję kobietom na wysokim obcasie i podróżnym. Szczególnie trotuary te są irytujące przy dworcu Szczecin Główny PKP, gdzie szczecinianie i turyści toczą walizy po tych „zabytkach”. Nie dość że się męczą, to jeszcze niszczą kółka i powodują hałas.

– Co zmieniłbyś w naszym mieście?

– Przywróciłbym np. dawne kolory tramwajów i autobusów. Przed laty były one czerwone. Obecne barwy to koszmar, bo ich nie widać, a zagęszczenie ruchu ulicznego jest dużo większe. Uważam, że w Szczecinie nie szanuje się tradycji, a wymyśla nowe idee, które nie są potrzebne – na przykład floating garden.

– Ale to założenie władz miasta, które ma udowodnić, że gród Gryfa jest miastem, a raczej ogrodem, na wodzie…

– Szczecin nie musi udowadniać, że leży nad wodą, bo ma jej tyle, że zagina pozostałe miasta w Polsce.

– A wokół Szczecina?

– W mieście i wokół niego jest bardzo dużo miejsc, które mogą zauroczyć. To oczywiście regiony Odry. W ostatnich latach jeżdżę dużo na rowerze z przyjaciółmi. Pokonujemy Puszczę Wkrzańską, nawet w kierunku Trzebieży i do Niemiec. To miejsca, w których wypoczywamy.

– Choć powstają nowe trasy dla rowerów, w Szczecinie wciąż ich mało. Czy miasto ma szansę stać się rowerowym?

– Nie można przesadzać, bo stare centrum miasta ma ograniczoną przepustowość ulic. Zawężanie ich, by stworzyć drogę dla rowerów, może tylko utrudnić przemieszczanie się innym pojazdom, głównie samochodom.

– Zaglądasz czasem na portal 24kurier.pl i do „Kuriera Szczecińskiego”?

– Na portal 24kurier.pl zaglądam codziennie, natomiast kupuję magazyn „Kuriera Szczecińskiego”.

– Dziękuje za rozmowę.

Rozmawiał Marek Klasa

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Magda szn
2020-09-15 19:56:33
Bardzo zdroworozsadkowa wypowiedz np.nt. sciezek rowerowych.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA