Czwarty sezon z rzędu piłkarze ekstraklasy grają wydłużonym systemem 30+7. Powoduje to, że rozgrywki rozpoczynają się dość wcześniej, bo już w drugiej połowie lipca, a kończą w drugiej połowie grudnia.
Runda jesienna trwa pięć miesięcy, trenerzy zastanawiają się, jak utrzymać dobrą dyspozycję piłkarzy w tak długim okresie. Ważne też jak zapełnić trybuny w miesiącach dotąd mało popularnych dla piłki nożnej.
Zakończona runda jesienna była spośród czterech ostatnich nie tylko najgorsza pod względem dorobku punktowego, ale również pod względem frekwencji. Średnio mecze Pogoni obserwowało poniżej 5,9 tys kibiców. Oznacza to, że spadek frekwencji w porównaniu z rokiem poprzednim wyniósł 13 procent.
Okazuje się, że frekwencja jest uzależniona w dużej mierze od wyniku drużyny. Ten w poprzednim roku był lepszy o prawie 25 procent, to i frekwencja była na wyższym poziomie. Dziś Pogoń chce grać futbol bardziej atrakcyjny dla kibica, ale jeżeli nie będzie się to przekładało na wynik sportowy, to zmiana stylu gry niewiele będzie oznaczać w kwestii lepszej frekwencji.
Wzmocnienia nie pomogły
Pogoń w porównaniu z rokiem poprzednim dokonała dość solidnych wzmocnień. Tacy piłkarze, jak Gyurcso, Delev, Rapa i Drygas mieli nie tylko wzmocnić zespół, ale też przyciągnąć na trybuny więcej kibiców. Wymienieni gracze rzeczywiście należą do wyróżniających się postaci w zespole, ale dorobek punktowy jest słabszy, a kibiców jest coraz mniej.
Pogoń jesienią obecnego roku zanotowała serial 9 meczów bez porażki (6 zwycięstw, 3 remisy). Było to w okresie jesiennym, stąd niespodziewanie średnia widzów w tym czasie była wyższa, niż w okresie letnim. W ciągu czterech ostatnich sezonów to pierwsza taka sytuacja, że frekwencja w okresie jesiennym była wyższa, niż w okresie letnim.
Frekwencja w okresie jesiennym mimo dobrej passy drużyny była i tak na niższym poziomie od tej z poprzedniego roku, choć mówiło się o wybitnie defensywnym i mało atrakcyjnym stylu gry drużyny. Kibice jednak bardziej chcieli oglądać tą drużynę sprzed roku, niż obecną.
Drużyna w rundzie jesiennej rozegrała przed własną publicznością 11 spotkań (9 ligowych i 2 pucharowe). Tylko jedno spotkanie obserwowało powyżej 9 tys fanów, a dwa inne powyżej 8 tys. kibiców. Aż pięć spotkań zbudowało na wysłużonym obiekcie frekwencję poniżej 5 tys. To prawie połowa wszystkich rozegranych meczów.
Zimą najgorzej
Tradycyjnie już najniższa frekwencja była w okresie zimowym. Na tyle niska, że średnia wyniosła poniżej 4,8 tys na jedno spotkanie. Tylko sezon sprzed trzech lat miał minimalnie niższą frekwencję w tym okresie.
Władze klubu na taki stan rzeczy mają zawsze jedną i tą samą odpowiedź. Mniejsza, niż oczekuje się frekwencja jest wynikiem starego, wysłużonego i mało funkcjonalnego obiektu, na którym gra drużyna.
To się oczywiście zgadza, ale nie może być jedynym wytłumaczeniem. Ruch Chorzów też gra na starym stadionie, drużynę ma zdecydowanie gorszą, a średnią frekwencję miał w rundzie jesiennej wyższą – na poziomie 6 366.
Pogoń w obecnym sezonie największy spadek frekwencji w porównaniu z poprzednim rokiem zanotowała głównie w okresie letnim – aż o 22 procent, grając mecze w lipcu i w sierpniu (4 spotkania). W okresie jesiennym i zimowym ten spadek był mniejszy.
Z Puszczą najmniej
Okazuje się, że szczecińscy kibice są w stanie przyjść w większej liczbie na stadion, ale tylko przy sprzyjających okolicznościach. Gdy te są mało zachęcające, to padają rekordy, ale te bardziej wstydliwe. Na listopadowym meczu z Puszczą Niepołomice zanotowaliśmy najniższą frekwencję od momentu, kiedy Pogoń powróciła latem 2012 roku do ekstraklasy. Na trybunach było 2 750 kibiców.
Listopad i grudzień od zawsze nie były dobrymi miesiącami do oglądania meczów. Od lata 2012 roku Pogoń rozegrała w listopadzie i grudniu 15 spotkań. Nie licząc meczów z Lechem (listopad 2015) i Legią (listopad 2014), pozostałe notowały niskie frekwencje. Aż sześć z nich poniżej 4 tysięcy, a cztery kolejne poniżej 5 tysięcy. Na 15 meczów zatem tylko pięć zgromadziło na trybunach więcej, jak 5 tysięcy kibiców.
W obecnym roku Pogoń najwyższą frekwencję zbudowała na meczu z Legią, która sposobiła się akurat do wyjazdowego spotkania w ramach Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Na meczu obecnych było 9 328 kibiców.
Dwa inne mecze zgromadziły powyżej 8 tys fanów: sierpniowy mecz z Cracovią – 8 125 – odbywał się akurat po serii trzech wygranych z rzędu, w których portowcy zdobyli łącznie 11 goli. Dwa miesiące później szczecinianie pokonali w jednym z najlepiej rozegranych jesienią spotkań drużynę Ruchu w obecności 8 397 kibiców.
Dwa mecze powyżej 9 tys.
W obecnym roku kalendarzowym były tylko dwa spotkania, które przyciągnęły na stadion powyżej 9 tysięcy kibiców. Za każdym razem były to spotkania z Legią. Poza wspomnianym meczem jesienią, obie drużyny zagrały w Szczecinie wiosną i wtedy zanotowano rekordową i absolutnie niedostępną w innych pojedynkach liczbę kibiców 14 348. Wtedy złamano barierę 10 tysięcy kibiców na meczu po raz pierwszy od dwóch lat i później już tego nie dokonano.
Jeszcze trzy sezony temu meczów z liczbą fanów powyżej 9 tys. było aż osiem, co stanowiło prawie 43 procent wszystkich meczów. Oznacza to, że blisko połowa spotkań (8 na 19) zachęciła szczecinian od tłumnych odwiedzin.
Dwa sezony temu był tylko jeden mecz, który zgromadził powyżej 9 tys. fanów. To było zaledwie 5,5 procent wszystkich spotkań (1 mecz z 18). Rok temu takie pojedynki były dwa, a obecnie na razie mamy jeden.
Pogoń wciąż musi szukać różnych dróg zachęcania swoich kibiców do odwiedzania stadionu, ale musi też pamiętać, że majstrowanie przy cenach biletów i karnetów zawsze ujemnie odbija się na frekwencji i ogólnej atmosferze wokół klubu. Warunków na stadionie nie poprawimy, ale dobrą grą, wynikami i przystępnymi cenami można wiele wskórać. ©℗ Wojciech Parada
2013 2014 2015 2016
Runda jesienna 5 966 6 287 6 760 5 896 spadek 13 %
Okres letni (lipiec, sierpień) 6 600 7 836 7 972 6 193 spadek 22 %
Okres jesienny (wrzesień, październik) 6 241 5 437 6 933 6 476 spadek 7 %
Okres zimowy (listopad, grudzień) 4 663 5 588 5 337 4 726 spadek 11 %