Polski Cukier Toruń – King Szczecin 70:65 (11:15, 18:19, 25:14, 16:17) i 90:85 (19:15, 20:24, 23:27, 28:19)
King: Schenk 17 i 22, Diduszko 15 i 5, Sajus 12 i 9, Paliukenas 9 i 0, Kikowski 6 i 10, Harris 4 i 0, Bartosz 2 i 6, Jogela 0 i 5, Watts 0 i 28, Wilczek 0 i 0.
Dwa zacięte pojedynki ćwierćfinałowe stoczyli w Toruniu koszykarze Kinga. Ani w piątek, ani w niedzielę podopiecznym trenera Bieli nie udało się jednak wygrać z wiceliderem po rundzie zasadniczej. Walka o półfinał przeniesie się w środę do Szczecina i aby pozostać w play-off King nie może sobie pozwolić już na kolejną porażkę.
Na początku piątkowego spotkania King zaskoczył faworyzowanego rywala twardą defensywą i skutecznym atakiem. W pierwszej kwarcie gospodarze mieli zaledwie 25-procentowa skuteczność, którą i tak podkręcili dzięki dwóm przechwytom i skutecznym kontrom w ostatnich sekundach. Polski Cukier zdecydowanie skuteczniej zagrał w kolejnej odsłonie, ale King głównie dzięki wygranej walce na tablicach (24 zbiórek w pierwszych 20 minutach) utrzymał przewagę.
Na początku trzeciej odsłony szczecinianie odskoczyli na 8 oczek, ale końcówka kwarty była już popisem Polskiego Cukru. Podkręcili tempo w ataku i wzmocnili defensywę. Szczecinianie przez ponad trzy minuty tej kwarty nie oddali celnego rzutu, a gospodarze w tym samym czasie zaliczyli 14 punktów. King w piątek nie wrócił już do dyspozycji z pierwszych 20 minut. Statystyki wyraźnie odwróciły się na niekorzyść szczecinian, a skuteczność spadła dużo poniżej 40-procent.
W drugim meczu Polski Cukier prowadził już 12 punktami, ale szczecinianom przed długą przerwą udało się odrobić straty. W trzeciej kwarcie Kinga wyprowadzili na prowadzenie Kikowski i Schenk, ale decydująca odsłona znów należała do gospodarzy, którzy zapewnili sobie drugie zwycięstwo po dwóch „trójkach” Lowery. ©℗
(woj)
