Przed laty mnie i moich szkolnych kolegów czytających lekturę Balzaca specjalnie nie raził fragment mowy sądowej „oto niewinne 16-letnie dziewczę, a to jej prześladowca, zgrzybiały, stojący nad grobem, 38-letni starzec …”. Dziś – zwłaszcza w Europie, średnio żyje się znacznie dłużej niż w czasach Balzaca, a starość, ergo dojrzałość, wyszła z mody.
Osobliwie niedojrzałość elit jest znakiem naszych czasów. Posłuchajmy wielu zda się niemłodych już polityków. Czyżby zapatrzyli się w świat rodzimej bohemy, bo wstyd powiedzieć kultury, demonstrujący absencję głębszej myśli, rozsądku i wstydu.
A łączy ich też, niestety, pogarda dla słabszych i biedniejszych. Wszyscy oni – mając atrakcyjną pracę – nie śpieszą się na emeryturę. I owi politycy nie zawahali się, by wielu zaharowanym przez lata ludziom przedłużyć staż pracy niezbędny do uzyskania świadczenia. Tu przyznam, iż ze względów czysto pedagogicznych bardzo podobały mi się zaaplikowane studentom po marcu 1968 roku obowiązkowe staże robotnicze… Myślę, że to one w dużej mierze ukształtowały oblicze Sierpnia ’80.
Mimo cywilizacyjnego tąpnięcia związanego z tzw. transformacją, statystyka potwierdza, że Polacy żyją coraz dłużej, tyle że ostatni etap jest dla nich wciąż trudny. Status emeryta i rencisty – w tak niedawnych czasach rosnącego bezrobocia – był gwarantem skromnej, ale pewnej egzystencji. Stąd taki wstrząs w grupie najciężej pracujących wywołała podwyżka wieku emerytalnego. A przecież wcześniej „prorynkowa” transformacja pozbawiła ich istotnego przywileju czasów PRL – darmowych leków… Dziś – dzięki rządom PiS – ta idea w skromniejszej formie powraca. Świadom, że proporcja osób w podeszłym wieku w społeczeństwie zwiększa się najszybciej, rząd wprowadza nową formę pomocy. Min. Elżbieta Rafalska w swym programie „Opieka 75 plus” zapowiada wsparcie z budżetu państwa dla 13,5 tys. seniorów samotnych, chorych, w domach. Ta forma opieki w ostatnich latach jest przypisana samorządom lokalnym. Niestety, zaledwie 4 proc. gmin w kraju zaplanowało w swych budżetach środki na ten cel. Z pozostałych tylko jedna trzecia zleca usługi opiekuńcze prywatnym instytucjom. W tej dziedzinie usług Polska ma wielki dystans cywilizacyjny do odrobienia.
Skromne emerytury Polaków dodatkowo zmniejsza podatek, jakim w III RP objęto tę formę płatności. Przy najniższych emeryturach ów podatek wynosi aż 200 zł.
Właśnie niedawno, tuż po ogłoszeniu „Opieki 75 plus” przez panią min. Rafalską, własny projekt pomocy tej grupie obywateli przedstawił Kosiniak-Kamysz z PSL. Ten chyba jedyny prospołeczny minister w rządach koalicji PO – PSL, zaproponował zniesienie podatku od emerytur jako drastycznego przykładu podwójnego, a więc opresyjnego opodatkowania! Na tle nieustającego protestu „platformiarzy” i „nowoczesnych” ten głos z opozycji zabrzmiał sensownie. I partia rządząca, by zachować twarz, musi idei przyklasnąć…
Emeryci to ważna, najszybciej rosnąca (!) grupa wyborców, zatem praktycznie myślący rząd żadnego pomysłu na poprawę jej losu lekceważyć nie może.
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.