Sobota, 27 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Żmudne wyjaśnianie morskich tragedii

Data publikacji: 29 grudnia 2015 r. 09:41
Ostatnia aktualizacja: 18 listopada 2017 r. 19:33
 Żmudne wyjaśnianie morskich tragedii
 

DWIE tragedie morskie, do których doszło we wrześniu tego roku - pożar na holowniku „Zeus” i zatrucie na statku „Nefryt” - wciąż są wyjaśniane. Trwają śledztwa prokuratury oraz oczekiwanie na końcowe raporty Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich, choć przyczynę pożaru już podano.

Przypomnijmy. Na należącym do Zakładu Usług Żeglugowych w Szczecinie holowniku „Zeus”, który cumował w szwedzkim porcie, 24 września wybuchł pożar. Z siedmioosobowej załogi uratowało się trzech marynarzy. Czterech straciło życie. Według wstępnego raportu, bezpośrednią przyczyną ich śmierci było zatrucie czadem.

Po rozpatrzeniu materiałów dotyczących tego zdarzenia 25 listopada Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich uznała, że przyczyną pożaru było zaprószenie ognia w jednej z kabin załogowych. Jednocześnie stwierdziła w swojej uchwale, że konieczne jest sporządzenie i ogłoszenie raportu końcowego.

- Prace nad raportem trwają, między innymi oddaliśmy do tłumaczenia na język polski dwie szwedzkie ekspertyzy - poinformował Cezary Łuczywek, przewodniczący PKBWM w Warszawie. - Przewidujemy, że końcowy raport będzie gotowy za trzy, cztery miesiące.

Na raport czeka szczecińska prokuratura, która w tej sprawie prowadzi śledztwo.

- Czekamy też na pomoc prawną, o której udzielenie prokurator wystąpił do Szwecji i Estonii - dodała Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Tymczasem feralny holownik przechodzi remont. Jednostka ma otrzymać nowe wyposażenie (obudowę ścian, wszystkie meble), wykonane z bezpiecznych materiałów. Stare, niestety, było łatwopalne, choć dopuszczane przez klasyfikatorów.

Dwa dni po tragedii „Zeusa” doszło do kolejnego nieszczęścia. Tym razem na statku „Nefryt”, eksploatowanym przez szczecińską spółkę Euroafrica Linie Żeglugowe. Jednostka opuściła jeden z portów Wybrzeża Kości Słoniowej, gdy u 17-osobowej, polskiej załogi wystąpiły objawy zatrucia. Niestety, dwojga – I i III oficera – nie udało się uratować. Młodzi mieszkańcy Szczecina, Kuba i Karolina, w przyszłym roku mieli się pobrać. Podejrzewano, że zatruli się śmiertelnie środkiem do przeprowadzania fumigacji – odkażania ładowni.

- Protokoły sekcji zwłok wskazują, że śmierć nastąpiła w wyniku niewydolności krążeniowo-oddechowej, ale jednoznacznej przyczyny nie znamy - powiedziała M. Wojciechowicz. - Wykluczono udział osób trzecich, śledztwo trwa.

Przewodniczący PKBWM miał nadzieję na szybsze wyjaśnienie tej tragedii.

- Niestety, sprawa się skomplikowała - powiedział. - Wyniki sekcji są niejednoznaczne. Teraz musimy czekać na informacje z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna. Przekazaliśmy tam do analizy kilkadziesiąt próbek żywności pobranych ze statku „Nefryt”. Wyniki będą może w kwietniu lub maju przyszłego roku.

Okazuje się, że krakowska placówka jest dosłownie zawalona próbkami i na badania trzeba czekać w długiej kolejce... I tak udało się je przyspieszyć, bo początkowo zakomunikowano, że oczekiwanie potrwa rok.

- Jesteśmy w kontakcie z komisją z Malty (krajem bandery - przyp. red.), ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce przejmiemy badanie tego wypadku - dodał C. Łuczywek.

Na statku zbadano m.in.wszystkie ciągi wentylacyjne i wiadomo, w jakim były stanie. Komisja szuka jeszcze klasyfikatora, by się wypowiedział na temat stosowania takiej konstrukcji systemu wentylacyjnego, jaki jest na „Nefrycie”.

Końcowego raportu PKBWM można się spodziewać nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku. ©℗

Tekst i fot. Elżbieta KUBOWSKA

Na zdj.Holownik, na którym doszło do tragicznego pożaru, przechodzi remont.

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA