Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Cel tak, forma nie

Rozumiem rozgoryczenie i wściekłość protestujących kobiet. Propozycje zaostrzenia prawa aborcyjnego godzą w ich godność, odbierają podmiotowość. Sejm, odrzucając obywatelski projekt i przyjmując do procedowania przedłożenie tzw. obrońców życia, nie pozostawił pola manewru.

Najlepszą formą sprzeciwu jest wyjście na ulice i pokaz siły, który powinien dać rządzącym do myślenia. „Czarne demonstracje” zapewne nie pozostaną bez wpływu na politykę. Jednakże to, co działo się w poniedziałek, miało też wymiar „czarnego strajku”. Pomysł zaczerpnięto z Islandii, gdzie kobiety chciały wstrząsnąć mężczyznami, by docenili ich trud. Strajk w naszym kraju przybrał różne formy: urzędniczka nie przyszła do urzędu a gospodyni domowa nie ugotowała obiadu. Oberwało się przy okazji wielu ludziom, również mężczyznom popierającym protest. Straty ponieśli pracodawcy, z problemami zetknęliśmy się my wszyscy jako konsumenci. Taka forma protestu przynosi szkody społeczeństwu, nie zaś władzy przeciwko której jest skierowana.

Relacje między kobietami a mężczyznami może nie są w naszym kraju idealne, ale nie są tłem obecnego strajku. Sprzeciw wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego powinien wyrażać się obecnością tłumów na ulicy, poza godzinami pracy.