Na prawobrzeże, czyli w rejon Szmaragdowego i Dębów Krzywoustego, dotarła w ten weekend wielka społeczna akcja dla zielonego Szczecina – „Wiosennych porządków”. Przygoda, bo w „pięknych okolicznościach przyrody” miejskich lasów. A też nie byle jaka – bo praktyczna i przypadająca w Dni Ziemi – lekcja ekologii.
Janek Misiuna, uczeń kl. IIIa ze Szkoły Podstawowej nr 37 nie ma wątpliwości, że zaśmiecanie lasu to głupota.
– Nikt z nas nie poszedłby do kogoś w odwiedziny, by jego dom zaśmiecić. Dlaczego więc to robi w lesie, który jest domem zwierząt? Nie rozumiem – mówi. – Tym bardziej że szkodzi nie tylko im, ale przede wszystkim nam – ludziom. Proszę spojrzeć, uprzątamy głównie butelki i inne plastikowe przedmioty. Najtrudniej się rozkładają, setki lat.
– Przez tych, co w lesie śmiecą. Najpierw palą i chleją, a potem brudzą! Może jak przeczytają o nas, co po nich sprzątamy, to pójdą po rozum do głowy i przestaną niszczyć nasz Szczecin – dodaje Filip.
Janka, podobnie jak Maćka, Pawła, Filipa i Hanię ze Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego do udziału w akcji „Wiosennych porządków” zachęciła Ewa Wolanicka, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej w SP 37 (ul. Rydla).
– Moglibyśmy siedzieć w klasie i rozmawiać o segregacji odpadów oraz dbaniu o środowisko, ale dzieciom nic nie zastąpi praktyki, lekcji w plenerze – stwierdza p. Ewa. – Tym bardziej że nad Jeziorem Szmaragdowym teraz pięknie. Nauczą się więcej niż z podręcznika. Lepiej do nich trafi przesłanie, że o przyrodę warto i trzeba dbać.
Nie tylko najmłodsi wzięli udział w tak zacnej lekcji ekologii praktycznej, ale również przyszli technicy architektury krajobrazu oraz weterynarii z Centrum Edukacji Ogrodniczej (Zdroje), zaangażowani przez wychowawców: Annę Krakowiak, Dorotę Jasiejko i Jarosława Kubę.
– Systematycznie, nie tylko wiosną i jesienią, zapraszamy naszych uczniów do wspólnego sprzątania świata. Szkoła blisko, więc podejrzewam, że nasza młodzież tu bywa częściej, choćby na wagarach. Teraz mają okazję posprzątać, po sobie i innych. Zrobić coś razem dla dobra wspólnego, a też spędzić mile czas. Na koniec czeka nas ognisko na polanie „Widok” – komentuje p. Anna.
Właśnie na taką edukację, od najmłodszych lat, stawiają pracownicy lasów miejskich Zakładu Usług Komunalnych, wspierający Aleksandra Nieczajewa w organizacji „Wiosennych porządków” w Szczecinie.
– Czego się Jaś nie nauczy, to… my, leśnicy najlepiej wiemy, jak potem wielu z blisko 400 tysięcy szczecinian nie udaje się trafić ze śmieciami do kosza – mówi Krzysztof Matuszak z ZUK. – Ostatnio w Wielgowie likwidowaliśmy sporo dzikich wysypisk poremontowych gruzów, łącznie z kanapami. A w Kijewie, miałem wrażenie, że uprzątamy po kimś cały dom starych mebli. Cała nadzieja w tych młodych…
Tych, którzy w piątek i sobotę (22-23 kwietnia) wzięli udział w „Wiosennych porządkach” na prawobrzeżu Szczecina. Którym zależy na ochronie i realnym działaniu na rzecz środowiska naturalnego. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Na zdjęciu: Piątkowe porządki nad Jeziorem Szmaragdowym
Fot. Mirosław Winconek
Więcej zdjęć w naszej galerii