Od 1 stycznia 2016 roku jedynie Policja Państwowa i Inspekcja Transportu Samochodowego będą mieć prawo przeprowadzania kontroli drogowych przy pomocy fotoradarów. Ustawa, podpisana już przez prezydenta Andrzeja Dudę, odbiera to uprawnienie strażom gminnym i miejskim. Wielce prawdopodobne, że zbędne fotoradary wylądują w gminnych magazynach.
Straże gminne i miejskie dysponowały fotoradarami stacjonarnymi i przenośnymi. Te pierwsze instalowane były w miejscach rzeczywiście niebezpiecznych, lokalizacja wynikała z analizy bezpieczeństwa ruchu drogowego i była uzgadniana z policją. Urządzenia znajdowały się w żółtych skrzynkach i oznaczone były tak samo jak fotoradary ITD. Ale straże posługiwały się też fotoradarami przenośnymi – i one były prawdziwym źródłem nienawiści kierowców.
Nie jest żadną tajemnicą, że strażnicy bardzo często ustawiali swoje skrzynki nie tam, gdzie jest niebezpiecznie, ale w miejscach, gdzie łatwo było „ustrzelić” kierowcę. Na przykład tuż przy granicy strefy zabudowanej, gdzie samochody jeszcze nie wyhamowały, bądź kierowcy widzący białą, przekreśloną na czerwono tablicę, dodawali gazu. Błysk flesza, potem list z pieczątką właściwej straży gminnej – i czysty zysk dla gminnego budżetu.
Tekst i fot. Cezary Martyniuk
Więcej we wtorkowym „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z dnia 8 września 2015 roku
Na zdjęciu:
Fotoradar na ulicy Suchania. Nikt (poza strażnikami) nie będzie go żałował.
