Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Z Lechem bez Fojuta, ale z Matrasem

Data publikacji: 21 kwietnia 2016 r. 17:17
Ostatnia aktualizacja: 23 kwietnia 2016 r. 07:54
Piłka nożna. Z Lechem bez Fojuta, ale z Matrasem
 

Bez Jarosława Fojuta, Sebastiana Murawskiego, ale z Mateuszem Matrasem zagra Pogoń w sobotnim meczu z Lechem Poznań.

Temu pierwszemu odnowiła się kontuzja pleców jeszcze w spotkaniu z Lechią Gdańsk, Murawski ma złamane żebra – to jeszcze stary uraz, ale dopiero niedawno zdiagnozowany, natomiast Matras jest już praktycznie gotowy po przymusowej pauzie w Gdańsku.

- Wygląda na to, że zagramy w miarę w optymalnym składzie – zapewniał w czwartek Czesław Michniewicz. - Na środku obrony po raz drugi w obecnym sezonie zagrają w parze: Czerwiński i Rudol.

Pechowy Fojut

Fojut może mówić o sporym pechu. Początek rundy miał nieudany. Popełniał błędy, grał niepewnie i w niczym nie przypominał obrońcy z jesieni, kiedy należał do najlepszych w polskiej ekstraklasie na swojej pozycji.

Potem pauzował za żółte kartki, następnie przyplątał mu się wirus, a w kolejnym spotkaniu odezwała się stara kontuzja pleców. Gdy wrócił na boisko, to znów przypominał tego Fojuta z rundy jesiennej – pewnego w swoich działaniach i wzbudzającego zaufanie u partnerów z zespołu.

- W przerwie meczu z Lechią mieliśmy inny plan – kontynuuje Czesław Michniewicz. - Chcieliśmy, żeby Zwoliński zastąpił Piotrowskiego. Kuba ma dopiero 18 lat, rozgrywał swój trzeci mecz, a grał przeciwko niedawnej gwieździe Juventusu Turyn.

Wojtkowiak zamknął mecz

To właśnie Piotrowski nie upilnował w polu karnym Wojtkowiaka, który zdobył dla Lechii drugą bramkę i praktycznie, jak to się mówi w żargonie piłkarskim, zamknął mecz.

- Między Pogonią, a Lechią jest taka różnica, że u nas zmiennikami są: Piotrowski, Kort i Listkowski, a w Lechii: Wojtkowiak, Łukasik, czy Peszko. U nas juniorzy i wychowankowie, a w Lechii byli reprezentanci. W meczach o stawkę, pod koniec sezonu to ma niebagatelne znaczenie.

Wbrew pozorom w Pogoni wcale nie panują minorowe nastroje. W bojowym nastroju jest też 23-letni Łukasz Zwoliński, który w tym roku jeszcze nie zdobył bramki.

- W tym roku jeszcze gola nie strzeliłem, ale wiem, jak się strzela bramki przeciwko Lechowi, bo już tego dokonałem – powiedział w czwartek Łukasz Zwoliński. - Przypominam sobie odprawę przed naszym inauguracyjnym spotkaniem z Lechem w Poznaniu. Też wtedy niewielu dawało nam szanse, a mimo to wygraliśmy i to w Poznaniu.

- Ja przypominam sobie nasz mecz w Szczecinie – wtrąca Czesław Michniewicz. - Przegraliśmy 0:2, ale w każdej ze statystyk mieliśmy przewagę. To świadczy tylko o tym, że ocena poczynań bardzo często zależy od końcowego wyniku, a nie od tego, co się w meczu zrobiło dobrze, a co źle. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Andrzej
2016-04-23 07:14:55
Każdy ma swoją napinkę, czym jest napinka Pogoni na Lecha w porównaniu napinki Lecha na Legię, niczym...
Duma Pomorza i napinka na Lecha
2016-04-21 21:39:08
Podobno na Lecha vel Kolejorza , szykuje się ful na trybunach--oczywiście jak deszcz nie będzie kapał na łby "kibiców" z 12stki :)) "kibice" Dumy Pomorza napinajcie się na Lecha Poznań :)) Jak się odpowiednio napiecie znaczy napinkę zrobicie to wam 4 trybunę walną , ba może nawet nowy stadion lajsną :)) ha ha ha ha ha ha :))

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA