Piłkarze Pogoni po przegranym meczu z Lechem w Poznaniu otrzymali w czwartek dzień wolnego. Od piątku rozpoczęli przygotowania do poniedziałkowego spotkania z Wisłą Płock. Z beniaminkiem ekstraklasy portowcy przegrali we wrześniu ubiegłego roku 0:2.
- Na pewno znaleźliśmy się w trudnym momencie - powiedział w piątek trener portowców Kazimierz Moskal. - Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero początek sezonu, jeszcze wiele meczów przed nami, sytuacja może się jeszcze zmieniać kilka razy.
Trener Moskal nie uważa, że presja w związku z dwoma ostatnimi porażkami z Lechem Poznań jest obecnie większa. Według trenera jest taka sama przez cały czas.
- Każdy mecz jest ważny - powiedział szkoleniowiec. - Porażka 0:3 w Poznaniu na pewno mocno skomplikowała nam sytuację, jesteśmy zdecydowanie dalej od awansu do finału Pucharu Polski, ale różne rzeczy zdarzały się już w futbolu. Teraz oczywiście musimy skupić się na meczu z Wisłą.
W środowym meczu z Lechem nie zagrał w wyjściowym składzie ani jeden wychowanek klubu i ani jeden młodzieżowiec. Wizerunek klubu mającego wypisane na sztandarach hasło o promowaniu własnej młodzieży mocno w takiej sytuacji ucierpiał.
- Nie jestem nieomylny, ale na pewno nie jestem idiotą - skomentował trener. - Nie wystawię do składu zawodnika słabszego kosztem lepszego. Przyglądamy się wielu graczom, bacznie obserwujemy wszystkich. Listkowski ostatnio prezentuje się lepiej, niż jesienią i gra więcej.
Trener portowców zwrócił też uwagę, że o wyniku poniedziałkowej potyczki mogą zadecydować cechy wolicjonalne. W spotkaniu z Lechem ewidentnie zabrakło agresji, dynamiki i charakteru.
- Chciałbym zobaczyć w akcji zespół bardziej charakterny - ocenił szkoleniowiec. - Musimy przede wszystkim walczyć, a dopiero później demonstrować jakość. Chcę zobaczyć na boisku wojowników. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser