O pozyskanie Mateusza Matrasa – najlepszego piłkarza Pogoni Szczecin w rundzie jesiennej, zabiega Czesław Michniewicz, obecnie szkoleniowiec Termaliki Nieciecza.
Były trener Pogoni Szczecin bardzo cenił 26-letniego defensywnego pomocnika. Za jego kadencji w Pogoni piłkarz grał w wyjściowym składzie w każdym ligowym meczu od pierwszej minuty. Łącznie to było 45 spotkań, z których zawodnik 40 zakończył w pełnym wymiarze czasowym.
Inaczej było po zmianie szkoleniowca. Za kadencji Kazimierza Moskala, Matras zaczynał mecze nawet na ławce rezerwowych. Było tak trzy razy, a efekty poczynań drużyny były w tych spotkaniach opłakane. Zespół w tych trzech spotkaniach zdobył punkt i strzelił jednego gola.
Później Matras potwierdził, jak dużym błędem było trzymanie tej klasy piłkarza na ławce rezerwowych. W przekroju całej rundy był wyróżniającym się graczem, zdobył cztery gole, zaliczył cztery asysty, rozegrał swoją najlepszą rundę i w efekcie nie zdecydował się na przedłużenie umowy z Pogonią.
Dziś oficjalnie już wiadomo, że piłkarz z dniem 30 czerwca przestanie być graczem Pogoni, a jest duże prawdopodobieństwo, że stanie się to wcześniej. Pogoń pozyskała już piłkarza na miejsce Matrasa. Za 22-letniego Mate Tsintsadze wydała nawet 100 tys euro – tak wynika z przekazu medialnego w gruzińskich mediach.
Jeżeli tak kwota jest prawdziwa, to oznacza, że Pogoń była dość hojna pozyskując gracza bez większego doświadczenia za blisko pół miliona złotych na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu.
Przed rokiem Lechia Gdańsk wykupiła ze Śląska Wrocław w podobnej sytuacji Flavio Paixao za kwotę 70 tys euro (około 300 tys zł), a Portugalczyk miał już określoną markę na krajowym rynku - w przeciwieństwie do Tsintsadze.
Co ciekawe, agentem Flavio Paixao jest ta sama osoba, która kieruje karierą Mateusza Matrasa. Może z tego powodu łączono też odejście obecnego jeszcze piłkarza Pogoni właśnie do drużyny z Gdańska.
Na dziś sytuacja wygląda w ten sposób, że Matras uczestniczy w zajęciach z pierwszym zespołem Pogoni. (par)
Fot. R. Pakieser