Sobota, 27 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Debiut Runjaica, Pogoń zaczyna pościg

Data publikacji: 17 listopada 2017 r. 08:40
Ostatnia aktualizacja: 17 listopada 2017 r. 23:19
Piłka nożna. Debiut Runjaica, Pogoń zaczyna pościg
 

Piłkarze Pogoni Szczecin w czwartek wylecieli samolotem do Krakowa i w piątek pod wodzą nowego szkoleniowca rozpoczną rewanżową rundę spotkań w sezonie zasadniczym. Mecz z Wisłą będzie debiutem w roli szkoleniowca dla niemieckiego trenera z chorwackimi korzeniami Kosty Runjaica.

Nie miał zbyt wiele czasu na poznanie swoich nowych podopiecznych, ale jak powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej rozróżnia już wszystkich graczy i zna każdego z nazwiska.

– Na boisku ważne są komendy, krótkie hasła, najważniejsze, by dobrze się po nim poruszać, znać założenia i wypełniać je – powiedział 46-letni szkoleniowiec.

W meczu z Wisłą prawdopodobnie nie zagra Tomasz Hołota, który w ostatnim czasie zmagał się z chorobą. To był w dwóch ostatnich meczach wyróżniający się piłkarz w drużynie, bardzo mocno wcześniej krytykowany. Jego miejsce na pozycji defensywnego pomocnika zajmie prawdopodobnie 20-letni młodzieżowy reprezentant Polski Jakub Piotrowski.

Piotrowski za Hołotę

Trener Runjaic widział tego piłkarza w przegranym meczu z Legią, w którym zawodnik grał na nietypowej dla siebie pozycji ofensywnego pomocnika i nie był to pomysł zbyt szczęśliwy. Jego nominalną pozycją jest defensywny pomocnik i tam należy się go spodziewać w piątkowym meczu.

Piotrowski przed meczem z Wisłą uczestniczył tylko w jednym, czwartkowym treningu, we wtorek zaliczył śladowy występ w meczu reprezentacji młodzieżowej przeciwko Danii, nie powinien być zatem przemęczony.

Trenerzy Pogoni w ostatnim czasie najwięcej problemów mieli z obsadą dwóch pozycji: środkowego obrońcy i ofensywnego pomocnika. Jedynym piłkarzem grającym w ostatnich meczach regularnie na pozycji środkowego obrońcy był Lasza Dwali, którego podobnie, jak Piotrowskiego trener Runjaic też nie miał w ostatnim czasie do dyspozycji podczas treningów.

22-letni Gruzin rozegrał w reprezentacji swojego kraju pierwszy mecz po 1,5 rocznej przerwie i zdobył nawet bramkę. W meczach ligowych to był w ostatnich meczach jeden z najsłabszych piłkarzy, ponoszący dużą winę za to, że Pogoń w ostatnich czterech meczach regularnie traciła po trzy gole.

450 minut Walukiewicza

Na zgrupowaniu reprezentacji Polski przebywał też inny środkowy obrońca Sebastian Walukiewicz, który jeszcze nie zdążył zadebiutować w ekstraklasie, choć kilka razy był tego bliski.

17-letni defensor jest bardzo poważnie przymierzany do gry w ekstraklasie, ale póki co rozegrał w obecnym sezonie tylko pięć oficjalnych spotkań (nie licząc tych w reprezentacji). Pozostaje zatem pytanie, czy jest już odpowiednio przygotowany do wyzwań w ekstraklasie, skoro na poziomie nawet III ligi rozegrał dotąd zaledwie 450 minut.

Sytuacja Pogoni jest bardzo trudna i jeżeli zespół nie zacznie punktować jeszcze w tegorocznych meczach, to degradacja może okazać się nieuchronna.

Patrząc na poprzednie sezony wychodzi na to, że drużyna zajmująca 14, ostatnie bezpieczne miejsce musi wywalczyć od 39 do 44 punktów. Pogoń ma obecnie w dorobku zaledwie 9, a do końca sezonu tych spotkań rozegra 22.

Musi tych punktów uzbierać od 30 do 35. Oznacza to, że średnia zdobytych punktów nie może być niższa, jak 1,5 punktu na mecz.

Od momentu, kiedy Pogoń wróciła pięć lat temu do ekstraklasy, to żaden ze szkoleniowców nie zdołał wypracować tak dobrej średniej. Nawet ci trenerzy, których powszechnie uważa się za najskuteczniejszych: Dariusz Wdowczyk i Czesław Michniewicz. Obaj kończyli swoją pracę w Pogoni z wynikiem nieco ponad 1,3 punktu na mecz.

Tylko czterech trenerów

W 70-letniej historii klubu było tylko czterech trenerów, którzy prowadzili Pogoń w przynajmniej 20 meczach i zanotowali średni bilans powyżej 1,5 zdobytych punktów na mecz: Edward Lorens (1,86), Bogusław Hajdas (1,55), Romuald Szukiełowicz (1,53) i Jerzy Kopa (1,53).

To tylko pokazuje, przed jak trudnym zadaniem stanęła Pogoń, jak bardzo pogmatwała swoja sytuację, jak ciężko będzie stanąć na nogi, odbudować morale i przede wszystkim poprawić swoją pozycję.

Trener Runjaic wygląda na człowieka pełnego wiary, ale tak jest zawsze, kiedy nowy szkoleniowiec rozpoczyna swoją pracę. Rzeczywiście, na treningach piłkarze też sprawiają wrażenie chętnych do pracy, zaangażowanych, dużo w ich poczynaniach pasji i determinacji.

To też jest normą, że zawsze z chwilą przyjścia nowego szkoleniowca również piłkarze dostają nowego impulsu, każdemu zależy na pokazaniu się, każdy zaczyna z nową, czystą kartę i każdy chce jak najszybciej pozyskać zaufanie u nowego szkoleniowca.

Nie jest tajemnicą, że ostatnie sześć meczów w tym roku to przede wszystkim próba zniwelowania dość sporego dystansu do bezpiecznego miejsca w tabeli, natomiast dla poszczególnych piłkarzy walka o miejsce w składzie. Ci, którzy zawiodą, mogą się spodziewać zimą pożegnania.

Zawodzą rutyniarze

W Pogoni jest dość spora grupa piłkarzy, którzy już od dłuższego czasu nie spełnia oczekiwań i co bardziej zdumiewające, że w tej grupie są gracze, którzy mieli decydować o obliczu drużyny, a tego nie robią. To głównie z tego powodu drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i to już z dość poważną stratą. Trzeba się liczyć z konsekwencjami.

Mecz z Wisłą będzie okazją do rehabilitacji dla naszych zagranicznych asów: Adama Gyurcso i Spasa Deleva. Ten pierwszy po raz ostatni gola z akcji zdobył równo rok temu. Wtedy też Pogoń grała z Wisłą, też w pierwszej kolejce rewanżowej rundy sezonu zasadniczego, ale w Szczecinie, a Gyurcso zdobył aż cztery gole.

Wcześniej w historii Pogoni tylko dwóch innych piłkarzy umiało w jednym meczu ekstraklasy zdobyć minimum cztery bramki: Zbigniew Stelmasiak i Marcin Robak. Gyurcso jednak po tamtym meczu nie zdobył już żadnego gola z akcji. Przez okrągły rok. Jedynie po strzałach z rzutów karnych.

Delev natomiast jest już blisko 1200 minut bez gola i asysty. Po raz ostatni na listę strzelców wpisał się 8 kwietnia, a ostatnią asystę zaliczył 22 kwietnia. Minęło zatem siedem miesięcy. Pogoń z Delevem w składzie nie wygrała żadnego z 13 ostatnich meczów, a tylko 3 z nich zremisowała. Od bułgarskiego skrzydłowego oczekujemy zatem nie tylko widocznej pasji na boisku, ale konkretnych działań i liczb, które są Pogoni niezbędne. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wisla-Pogon widziane w TV ze Szwecji
2017-11-17 23:16:45
Nie pomoze zaden VAR jesli ci tam siedzacy wiedza pewnie juz kto wygra przed meczem i sa tacy jak ich juz ocenil trener Lecha i pewnie to zapamietali wszarze..Gol na 1-1 nie uznany bo bramkarz Wisly ..TAK WISLY ATAKOWAL FOJUTA A NIE ODWROTNIE....OJ WY PRZE krety. UWAGI O GRZE POGONI: 'JESLI KRYJECIE STREFA PRZY KORNERACH TO MUSI BYC JEDEN CO zawsze atakuje pilke *CIESZY ZE ZAKONCZYLISCIE PRZEDWOJENNE granie i teraz NIKT NIE WYGRA Z POGONIA W SZCZECINIE.TAK JUZ KIEDYS BYLO I TO WLASNIE WROCILO...Dla mnie bardzo pozytywna odmiana i agresywnosc wraca bo bez tego nie mozna wygrywac..OK mimo porazki -glowy do gory! Pozdr BM.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA