Niedziela, 28 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Rex… Lex Drewiński

Data publikacji: 15 lipca 2016 r. 15:20
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:40
Rex… Lex Drewiński
 

Dla studentów jest niekwestionowanym autorytetem i mistrzem. Już sam fakt, że mają z nim zajęcia nobilituje i jest powodem do dumy. Dla tych, którzy chcą się czegoś od niego dowiedzieć, nauczyć, coś zrozumieć każda minuta jest droga. Nie ma nawet mowy o opuszczeniu jego zajęć. Dopracować się takiej pozycji mogą tylko postacie wybitne, a taką jest bez wątpienia Lex Drewiński. Ale jest jeszcze jedna rzecz, która dużo o nim mówi. On jest po prostu lubiany.


Uznany artysta, mistrz plakatu, graficznej syntezy, projektowania logotypu i znaku w typografii. Belwederski profesor Akademii Sztuki w Szczecinie, ale także wykładowca Fachhochschule w Poczdamie pod Berlinem, w którym na stałe mieszka. Andrzej Błażejczyk, który złożył wniosek o przyznanie Drewińskiemu honorowego tytułu Ambasadora Szczecina pisze tak: „Jest chyba jedynym żyjącym artystą pochodzącym z naszego miasta, o którym (o jego twórczości) pisano prace doktorskie i rozprawy naukowe o jego wpływie na sztukę współczesną, w tym tworzenie plakatu i znaku graficznego na świecie”. Co można dodać do takiego uzasadnienia?

Nie lubi, jak sam mówi, wernisaży swoich wystaw, bo musi się wtedy wypowiadać. Kilka miesięcy temu podczas uroczystego otwarcia wystawy w szczecińskiej filharmonii po raz kolejny to podkreślił. Bo o tym, co ma do powiedzenia, najwięcej mówią jego prace. A są wyjątkowe, mocne, trudno przejść obok nich obojętnie. I są zawsze ważnym artystycznie wydarzeniem.

Po zajęciach w Akademii Sztuki Lex Drewiński lubi pospacerować po Szczecinie, w którym urodził się 65 lat temu. Wybiera się na te spacery z kolegami i przyjaciółmi. Zawsze jest ciekaw, co nowego w mieście się dzieje, co się buduje. Z uwagą przygląda się architekturze, cieszy się z tego, co piękne, martwi tym, co mu się nie podoba. Bardzo przeżywa zloty żaglowców, które jego zdaniem podkreślają „romantyczność miasta”. I, jak twierdzą jego koledzy, zawsze na świecie podkreśla swoją „szczecińskość”. Mimo że śmiało go można nazwać obywatelem świata, w Szczecinie jest mocno obecny. W tym roku miał wystawę w filharmonii, przygotował świetny plakat do granej w Operze na Zamku sztuki „Dokręcanie śruby”. W Zamku Książąt Pomorskich można oglądać prace studentów Lexa Drewińskiego i Leszka Żebrowskiego, a w Muzeum Komunikacji zobaczyć wystawę prac powstałych w Katedrze Grafiki Projektowej Akademii Sztuki, w której pracuje od 2010 roku. Warto też przypomnieć, że to jego plakat wygrał ogłoszony przez miasto konkurs dotyczący 750-lecia Szczecina.


Lex Drewiński studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby. W 1981 roku uzyskał dyplom z wyróżnieniem w pracowni plakatu prof. Waldemara Świerzego. W latach 1983-1985 pracował jako reżyser i scenarzysta w Studiu Filmów Animowanych w Poznaniu, a od roku 1981 współpracował jako plakacista z „Pol-Filmem”. W roku 1985 wyjechał do Berlina Zachodniego, a w 1992 wygrał konkurs na stanowisko profesora Grafik Design w Fachhochschule Potsdam, gdzie prowadzi samodzielną pracownię Grafik Design, Konzeption und Entwurf. Od roku 1985 bierze udział w prawie wszystkich znaczących prezentacjach plakatu na świecie. Jego prace nagrodzone zostały ponad 170 prestiżowymi nagrodami i wyróżnieniami, głównie międzynarodowymi. Około 20 proc. nagród, które otrzymał, oznaczały zwycięstwa w konkursach i festiwalach. Drewiński jest bezdyskusyjnym autorytetem w dziedzinie plakatu. Dużo jeździ po świecie i albo jest członkiem jury prestiżowych konkursów i festiwali, albo ich… nagradzanym uczestnikiem. Jego plakaty dotyczą głównie życia społecznego i polityki współczesnego świata, którego jest uważnym obserwatorem.

Studenci profesora Lexa Drewińskiego są coraz bardziej obecni w polskiej i międzynarodowej sztuce plakatu. Zdobywają nagrody i wyróżnienia, biorą udział w prestiżowych konkursach i przynoszą splendor nie tylko sobie i swojej uczelni, ale także Mistrzowi. Tytuł honorowego Ambasadora Szczecina 2016 roku trafił na pewno w dobre ręce.


Marek OSAJDA

Fot. Robert STACHNIK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Ryszard Kwidziński
2016-08-02 10:45:51
Jego plakatu to sztuka przez duże S. Zawsze trafia w sedno tematu (sprawy).

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA