Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Metropolia tylko dla Śląska

Data publikacji: 27 września 2016 r. 12:41
Ostatnia aktualizacja: 27 września 2016 r. 12:41
Metropolia tylko dla Śląska
 

Przedstawiciele 12 największych polskich metropolii od lat zabiegają o ustawowe rozwiązanie większości problemów, które mają wielkie miasta we współpracy z mniejszymi partnerami. Tworzona opieszale przez rząd PO-PSL ustawa metropolitalna była krytykowana przez większość samorządowców, ale przynajmniej była. Wiadomo już, że po poprawkach zaproponowanych przez rząd Beaty Szydło ze szczególnego prawa skorzysta wyłącznie Śląsk.

 Dla polskich metropolii uregulowanie formalne relacji między stolicami regionu, a ich satelitami miało być drogą do wyjścia z wielopoziomowego impasu i dać nowy bodziec do rozwoju. Dziś choć gminy łączy wiele wspólnych interesów oraz mają wiele problemów, które może rozwiązać tylko partnerska współpraca, to  z reguły toczy się ona z wielkimi przeszkodami. Część rozbija się o kwestie czysto personalne i lokalne ambicje. Resztę blokuje skutecznie nie odpowiadające realiom ustawodawstwo.

Najgorzej jest w kwestii planowania przestrzennego. Gminy przygotowują wiele planów kierując się wyłącznie lokalnym interesem. Brakuje z reguły spojrzenia z perspektywy. Od lat śródmieścia wielkich miast wyludniają się, bo ich samorządy nie są w stanie podnieść standardów życia w okolicy tak, by zatrzymać osoby z wyższymi dochodami. Przejmują je gminy ościenne, na terenie których po horyzont powstają suburbia ze wszystkimi wadami tego typu zabudowy. W konsekwencji centra pustoszeją, a z obrzeży coraz trudniej się wydostać, bo mniejsze gminy zwyczajnie nie stać na budowanie adekwatnych rozwiązań komunikacyjnych, a szczególnie kosztochłonnych inwestycji w sprawną komunikację masową. Tymczasem metropolia zgodnie z prawem np. tramwaju na cudzym gruncie wybudować nie może. I koło się zamyka. Do tego coraz bardziej po

Kolejne po komunikacji problemy wynikające z migracji to edukacja i służba zdrowia. Ponieważ większość małych ośrodków nie oferuje wystarczająco wysokich usług w obu obszarach ich mieszkańcy stają się klientami placówek metropolitalnych. Dla mniejszych samorządów budowanie i utrzymywanie szkół i przychodni to duży wysiłek. Można by inwestycje i koszty dzielić między większą liczbę partnerów, ale prawo w tym względzie jest niedoskonałe, a wola współpracy zmienna.

Ustawa metropolitalna miała tę sytuację zmienić, przede wszystkim przez formalizowanie współpracy na wybranych polach. Choć daleko jej było od radykalnych propozycji, jak powołanie odrębnego szczebla samorządu - metropolitalnego - z własnymi władzami i budżetem, to i tak zdaniem wielu samorządowców z wielkich miast stanowiła istotny krok naprzód. Rząd PiS-u od początku wytykał przygotowanemu przez poprzedników prawu szereg błędów. Wejście w życie ustawy zablokowano nie przygotowując niezbędnych rozporządzeń. Powstał za to poprawiony projekt, który zakłada powstanie tylko jednej metropolii na Śląsku. Dokument jest jeszcze przed prezentacją na Radzie Ministrów, trudno więc rozstrzygać o szczegółowych zmianach. Podobnie jednak jak w pierwotnej ustawie związek metropolitalny ma być zasilony 5-procentowym udział metropolii w wypracowanym na jej terenie podatku dochodowym od osób fizycznych. W wypadku śląskiej aglomeracji to ok. 250 milionów złotych rocznie do wydania na potrzeby metropolitalne.

Wszystko wskazuje na to, że Ślaska Metropolia może być powołana 1 stycznia 2018 roku, a rok później zacząć realizować poszczególne zadania. Co z losem innych wielkich miast nie wiadomo.

Artur Ratuszyński

Fot. Marek Czasnojć

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA