Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Szkolny sklepik

Jak można było zabrać dzieciom słodkie bułeczki i drożdżówki ze szkolnych sklepików? I napoje równie słodkie też, i słodycze bez których nie mogą się obejść? Przecież to było wręcz niehumanitarne. I zastąpić to wszystko tylko tak zwaną zdrową żywnością. Wiadomo, jak mówił pewien minister, że wegetarianie i cykliści...Na szczęście udało się powrócić do tego co dawniej, z minimalnymi ustępstwami, no i teraz będzie już dobrze. No, może niezbyt zdrowo, ale jednak lepiej. Pytanie tylko: dla kogo?

Odżywianie wpływa na nasze zdrowie, to oczywistość. Te złe niekorzystnie delikatnie mówiąc, te dobre, przemyślane wyraźnie nas wzmacnia i pomaga uniknąć chorób i dolegliwości, w tym nadciśnienia, otyłości i cukrzycy, które stały się plagą naszych czasów. Specjaliści od diety mówią dobitnie, że zdrowie zaczyna się na talerzu. I mają z pewnością wiele racji. Zaczyna się od talerza w domu i od talerza oraz sklepiku w szkole. Być może zakaz sprzedaży w sklepikach szkolnych produktów szkodzących zdrowiu był zbyt rygorystyczny, ale jego celem było to, co liczy się najbardziej - zdrowie. Kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych ma dla naszego życia, czyli także zdrowia i związanego z nim samopoczucia ogromne znaczenie. Jeżeli nauczycielka w szkole mówi na lekcji o zdrowym odżywianiu, a po lekcji dzieci idą na przerwie do sklepiku ze słodkościami, to ta lekcja jest stracona. Nie tylko ta zapewne.