Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Noga foki poniżej pasa

Data publikacji: 2018-06-13 07:00
Ostatnia aktualizacja: 2018-06-13 07:00

Premier Morawiecki, jak i cała jego formacja, nie świętował rocznicy wyborów 4 czerwca 1989. Wyjaśnił to na Twitterze. Pisząc m.in., że były to wybory „zbojkotowane przez wielu Polaków”.

Owszem, do tamtych wyborów nie poszło wielu z nas. Tyle że miały one największą frekwencję z wszystkich dotychczasowych wyborów parlamentarnych wolnej Polski (ponad 62 proc.). A frekwencja przy ostatnich, wygranych przez PiS, była dużo niższa (niecałe 51 proc.).

Frekwencja mniejsza, więc bojkot większy?

* * *

Zważywszy, że jest już tradycją prawie, iż do wyborów chodzi najwyżej połowa obywateli RP, można by postawić tezę, iż Polacy bojkotują każde wybory. Wniosek? Każda nasza władza jest dla nas władzą obcą.

* * *

Krzysztof Ziemiec, od lat jeden z głównych prezenterów „Wiadomości” TVP – znany telewidzom sprzed „dobrej zmiany” jako entuzjasta świętowania Czerwca ’89 – oglądającym wciąż ów program objawił się tym razem wraz z żółtym paskiem w dole ekranu: „Wybory 1989: symbol zdrady i zmowy elit”.

W sieci rozgorzała zaraz dyskusja, czy Ziemiec nie przekroczył w ten sposób ostatecznie granic przyzwoitości i zasad etyki dziennikarskiej. No cóż, jeżeli granice przekroczył, powinien zmienić nazwisko na Cudzoziemiec. Tylko że wtedy nawet dla obozu biało-czerwonej drużyny stałby się niewygodny.

* * *

Z jednego z sondaży wynika, że 69 procent Polaków jest za obniżeniem pensji posłom i samorządowcom.

Wiadoma to rzecz, nie lubimy, aby inny rodak zarabiał więcej niż my. A zwłaszcza sąsiad. A jeśli ów sąsiad panoszy się u władzy – bo polityków stale obecnych w naszych domach na ekranie telewizora uważamy za rodzaj sąsiadów – to nie lubimy jeszcze bardziej.

* * *

Pomyśleć, że są takie kraje jak Szwajcaria, w której niedawno odbyło się referendum, czy obniżyć podatki. Na co Szwajcarzy udzielili masowej odpowiedzi, że nie. Bo to by było ze szkodą dla państwa, czyli dla nich samych.

Zgadnijmy, kochani, jaka by była odpowiedź na to pytanie w naszym kraju.

* * *

Masowe ruchy antyszczepionkowe, wsparcie dla karania lepiej zarabiających, różne marsze narodowe, ale też obywatelskie, niechęć do władzy liberalnej oraz demokracji pośredniej, za to umiłowanie do władzy autorytarnej – oto vox coraz bardziej populi. A jak rzekł Prezes: vox populi, vox Dei (czasami). Prezydent dodał zaś, że nową Konstytucję powinien sobie napisać sam Naród.

Ale po co nam konstytucja? Sami wiemy, co i jak. A wybory najlepsze byłyby bezpośrednie – wiec na placu Defilad – dokonujące się przy użyciu tupolewa, Magdalenki, aborcji, niepełnosprawnych i bejsbolowych kijów. A wybranym w nich winno się nie pensje wypłacać, ale batożyć ich profilaktycznie, raz na miesiąc, przed budynkiem Sejmu.

* * *

Foki (foka szara: Halichoerus grypus) pojawiające się na bałtyckich plażach, zabijane są jedna po drugiej, z premedytacją. Widać, nie czytały prasy, nie oglądały telewizji i nie surfowały w necie. Dlatego nie wiedzą, że uchodźcy i obcy – także od strony morza – nie są u nas mile widziani, popularność zyskuje hasło „Polska dla Polaków”. W związku z tym: Nie dla fok! Zwłaszcza szarych. Na dodatek lekko ciapatych.

Tym bardziej że jak z ich łacińskiej nazwy wynika, roznoszą grypę.

* * *

O zabijanie fok podejrzewa się okolicznych rybaków. Dla których mają podobno stanowić konkurencję. Nie byłoby prościej i weselej, gdyby ci rybacy – oraz właściciele nadmorskich smażalni – i jedni i drudzy też ze sobą konkurujący przecież – pozabijali się nawzajem?

* * *

Za patrona walki z fokami proponuję walecznym obrońcom polskich plaż wziąć sobie Rybaka Piotra. Tego od spalonej kukły Żyda na wrocławskim rynku i od nazywania Prezydentowej „żydówą”.

Oczywiście nie św. Piotra rybaka. Wiadomo przecież, że był Żydem.

* * *

Tematem minionego tygodnia było zawieszenie Pięty. W prawach członka. Hmm. Powiedzmy to delikatniej: „Senator wypadł z łaski” (uwaga: to cytat z „Dziadów. Część III”).

Pięta wisi więc, co jest torturą okrutną, ale większości rodaków sprawia frajdę. Od czasów średniowiecza lubimy patrzeć na tortury. Zwłaszcza tych, co byli (czuli się) wywyższeni. Nawet jako ludzie Kościoła (vide: Pięta).

* * *

Ale mnie szczególnie urzekł w tej sprawie wątek szpiegowski. Jako że Izabella Pek (romansowa partnerka senatora) oskarżona została przez część mediów o to, że działała na polecenie niemieckich mocodawców. Żeby skompromitować zacnego polityka i dotrzeć przezeń do tajemnic państwowych. Znaczyć by to mogło, że uznano Piętę za miękkie podbrzusze. Władzy. Co jednak w tym przypadku brzmi cokolwiek niezręcznie.

* * *

Jest tu i inna ciekawostka. W wywiadzie, jakiego udzieliła Izabella (niebezpieczne imię dla polityków, patrz: premier Marcinkiewicz), czytam, że senator tak ją omotał sobą i obietnicami kariery, iż w pewnej chwili sądziła, że „chwyciła Pana Boga za nogi”.

Niestety, wszystko to okazało się złudą. Bo to, co chwyciła, to nie był Pan Bóg, tylko Pięta, i raczej nie jego nogi.

Przesadnie domyślnym wyjaśniam, że nie nogi, tylko poły jego ekskluzywnej marynarki.

* * *

Senator PO, Jan Rulewski, tłumaczył, dlaczego Platforma nie weźmie udziału w głosowaniu nad obniżeniem pensji senatorom: „Nie bierzemy udziału w tej maskaradzie, bo ona jest poniżej pasa”. Maski poniżej pasa? Czyżby niektórym senatorom nie wystarczały już figowe listki?

* * *

Mundial tuż. „Przegląd Sportowy” analizuje formę naszej obrony. W związku z czym pisze z niepokojem o Arturze Jędrzejczyku: „Nie był to dla niego dobry sezon w barach Legii”. Cóż, zły sezon w barach (w rozumieniu: rzadko tam bywałem) to może nie jest dla piłkarza – zwłaszcza tej barwy co Artur J. – zły prognostyk przed meczami reprezentacji.

ADL

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500