Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Nieroby?

Choć na witrynie internetowej jest wielki numer alarmowy, wielu twierdzi, że nie można się do nich dodzwonić. Niechętni zauważają tylko ich samochody, skutery i łodzie. „Nieroby” – to najczęstszy epitet na forach internetowych, gdy tylko pojawi się jakakolwiek informacja o nich lub o miejskich problemach.
Jak czytamy na ich portalu, „pełnią służebną rolę wobec społeczności lokalnej, wykonując swoje zadania z poszanowaniem godności i praw obywateli”.
Strażnicy miejscy Szczecina. W czwartek obchodzili swój dzień – w roku jubileuszu 25-lecia istnienia. Ze statystyk, które publikują w internecie, wynika, że „nierobami” raczej nie są. W zeszłym roku mieli ponad 36,5 tysiąca różnych zgłoszeń. To wzrost aż o 21 proc. Gros dotyczyło nieprzestrzegania przepisów ruchu drogowego. Mieszkańcy zgłaszali też problemy i prośby o interwencje w kwestii utrzymania czystości i porządku, stanu infrastruktury miejskiej, zakłócania spokoju, spożywania napojów alkoholowych oraz spraw dotyczących bezdomnych, handlu, psów.
Ale krytycy i tak tego nie zauważą, bo – jak twierdzą – strażnicy nie zauważają bałaganu. Postulują likwidację tej formacji. Taki trend pojawił się zresztą w kraju, zwłaszcza w mniejszych miastach. Skończyły się bowiem zyski z przydrożnych radarów.
Ale Szczecin to nie miasteczko z dwiema ulicami na krzyż. Zbyt wiele tu zaułków, podwórek, sklepów monopolowych, bałaganiarzy, biedy i bezdomności, i w końcu niesfornych kierowców. Zbyt duża tendencja do chaosu, który ktoś musi porządkować.