Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Marnotrawstwo i makabryły

Na wiosnę ma ruszyć remont Frygi, jednej z najbardziej kontrowersyjnych rzeźb w Szczecinie. Wcześniej być może kolorowa instalacja zostanie ogłoszona Makabryłą, w konkursie prestiżowego architektonicznego portalu. Informacja o nominacji podgrzała trochę już zgasłą dyskusję o potrzebie istnienia Frygi, jej koszcie, otoczeniu i estetycznych walorach.

Zwłaszcza te ostatnie mogą budzić wątpliwości: o ile sztuka współczesna nie trafia w gusta wszystkich, to jakość wykonania każdy laik oceni gołym okiem. Instalacja Gomulickiego zaczęła pękać w miesiąc po odsłonięciu. Choć ekipa wykonawców z Krakowa przyjechała posklejać rozwarstwiające się elementy, to użyte spoiwo właśnie w najlepsze z nich wycieka. Jedyną receptą wydaje się w tej sytuacji wykonanie Frygi na nowo, na koszt wykonawców bubla, oczywiście. Pytanie tylko, czy umowa taką opcję w ogóle zakłada.

 Abstrahując od sporu o dopasowaniu żółto-czerwonej konstrukcji do kamienic na placu Zamenhofa i o wyższości chodników nad rzeźbami, pozostaje jeszcze kwestia ewentualnego marnotrawienia publicznych pieniędzy. 13 Muz wyszło z ciekawym pomysłem wyprowadzenia sztuki w miejską przestrzeń. Falę oburzenia wzbudził koszt projektu, czyli 200 tysięcy złotych. Czy to dużo? Dla porównania: na projekt przebudowy Teatru Polskiego, do której wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nie dojdzie, wydano... 3 miliony.©℗