Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Będą też plusy

Być może reforma oświaty nie będzie tak fatalna w skutkach jak głoszą jej przeciwnicy. Zdaje się na przykład, że pani minister miała rację, mówiąc, że nauczyciele nie stracą pracy, a wręcz przybędzie etatów w oświacie. Gmina Goleniów zrobiła już bilans potrzeb kadrowych po reformie. I faktycznie, nauczycieli będzie potrzeba więcej niż dziś.

Eliminacja gimnazjów z systemu edukacji może mieć inny pozytywny efekt, tym razem dla samych uczniów. Skończy się wreszcie rwanie tworzących się więzi społecznych między młodymi ludźmi, którzy co jakiś czas zmieniają szkołę i środowisko.

Dzisiejsi licealiści w pierwszej klasie się poznają, w drugiej są razem, a w połowie trzeciej klasa praktycznie przestaje istnieć. Właśnie wtedy, kiedy zawiązują się trwałe przyjaźnie, kiedy tworzą się więzi trwające czasem resztę życia. Po reformie dojdzie im dodatkowy rok wspólnego życia w dobrze znającej się grupie. To też jest duża wartość, szczególnie w czasach, kiedy społeczeństwo się atomizuje, a więzi międzyludzkie zanikają.

Gimnazja nie są tak strasznymi szkołami jak to starają się przedstawić ich przeciwnicy. Ale systemowym błędem było zbudowanie takiego systemu edukacji, który produkował tysiące sprawnych „rozwiązywaczy testów”, a nie pozwalał na uczenie młodych ludzi życia w małej społeczności. Chyba zapomniano przed laty, że więzi międzyludzkie są nie mniej ważne niż procentowy wynik testów gimnazjalnych czy maturalnych. Jeśli więc reforma tu zmieni akcenty i priorytety – to warto.