Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Furtka do zagłady

Data publikacji: 2016-09-12 10:36
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:50

Przypomnę, że uprawy GMO niszczące przyrodę, bo zabijające bioróżnorodność i zagrażające zdrowiu człowieka, stają są już dziś utrapieniem krajów Trzeciego Świata. W Argentynie, gdzie te uprawy są powszechne, stwierdzono, że w ich sąsiedztwie 40-krotnie wzrosła liczba przypadków chorób nerwowych i oddechowych. GMO są, poza Wielką Brytanią, zakazane we wszystkich dużych krajach Unii Europejskiej, w Grecji i na Węgrzech oraz w Rosji (!)

Fala oburzenia przeszła przez Polskę w 2013 roku, gdy ówczesny rząd, zapewniając o ścisłym zakazie upraw modyfikowanych genetycznie, zezwolił na handel nasionami GMO w Polsce! Niebawem okazało się, że pakiet kontrolny naszej centrali handlu nasionami przejęła firma Cargill, stanowiąca odnogę amerykańskiego koncernu Monsanto, zwanego przez uczonych ekologów Fabryką Śmierci. Ówczesna opozycja oczywiście najgłośniej protestowała przeciw poczynaniom Tuskowej kliki. Co robi dziś, gdy stała się partią rządzącą?

Otóż kilka dni temu posłowie Kukiz ’15 
(na szczęście jest mikrogrupka niezależna) ujawnili, że w mroku rządowych gabinetów wykluwa się ustawa o „przepisach określających warunki upraw GMO”. Nowe prawo ma określać, gdzie mogą powstać strefy GMO, i jak powinny być wyizolowane, by nie szkodzić otoczeniu.

Sęk w tym, że uprawy GMO rozsiewają swój pyłek w promieniu 100 km! A zatem raz nieopatrznie wpuszczone w polskie granice, mogą w krótkim czasie zainfekować cały kraj. Byłoby to otwarcie furtki do zagłady.

Rządzący uzasadniają podjęcie prac nad ustawą, unijnym wymogiem takiej regulacji. Niby to formalność, która pozostanie na papierze… Jednak sir Julian Rose – jeden z założycieli Międzynarodowej Koalicji dla Obrony Polskiej Wsi, nie ma wątpliwości, że to efekt nacisków rządu USA – mocarstwa, którym potężny koncern Monsanto współrządzi.

Maleńkie Węgry, znane z twardego oporu przeciw masowej emigracji Muzułmanów, nie mniej stanowczo bronią swej ziemi przed zakusami giganta z Ameryki. Czyżby przywódcy kilkakrotnie większej Polski, wbrew własnej patriotycznej retoryce, gotowi byli otworzyć kraj na skażenie, a polskie rolnictwo pozbawić bezcennej renomy producenta zdrowej żywności? Co na to uczony ekolog prof. Szyszko – minister ochrony środowiska? Czy godzi się na to prezydent Duda, tak wzruszająco mówiący na jasnogórskich dożynkach o ziemi ojczystej i przywiązaniu do niej polskiego rolnika?!

Warto zaznaczyć, że wobec inwazji GMO natura jest bezsilna, a dokonane zmiany nieodwracalne. Prof. Jan Narkiewicz-Jodko powołując się na znanego myśliciela Francisa Fukuyamę – stwierdził, że GMO niesie zagładę ludzkości i obecnych form życia na Ziemi.

Polska w swych dziejach bywała bastionem obrony przed niejedną inwazją. Dziś – w sojuszu z państwami Europy Środkowej (w tym dawnymi demoludami…) – ma szansę postawić tamę niszczycielskiej fali GMO. I szansy tej zmarnować nam nie wolno.

Komentarze

Piotr Wójcicki
2016-09-13 09:11:01
Kiedyś straszono stonką ziemniaczaną, dzisiaj straszy się GMO. Zawsze coś na podorędziu. Problem w tym, że z wiedzą naukową ma to niewiele wspólnego. Żywność modyfikowana genetycznie istnieje od lat i zarówno p. Redaktor jak i moi przedmówcy z pewnością nie raz ją jedli. I żyją. I żyć będą, Owszem, znajdą się naukowcy, którzy będą mówić o szkodliwości GMO, ale zdecydowanie więcej jest tych, którzy będą dokładnie odmiennego zdania i dowiodą, że żywność modyfikowana genetycznie ma zdecydowanie więcej plusów i minusów i wcale nie jest tak szkodliwa dla człowieka, a wręcz przeciwnie. Zdecydowanie bardziej szkodzi nam wdychanie przesyconego spalinami miejskiego powietrza, niż zjedzenie kukurydzy z upraw GMO. Zawsze szkodliwy jest nadmiar, tj. gdybym codziennie pił litrami colę, to odbiłoby się to negatywnie na moim zdrowiu. Jeżeli zaś od czasu do czasu wypiję szklaneczkę tego napoju, to na pewno od tego nie umrę. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że wpadnę pod samochód albo zostanę napadnięty przez bandytów niż że zaszkodzą mi uprawy GMO. Nie popadajmy w paranoję i skrajności, naprawdę.
TZ.
2016-09-12 20:29:39
Doświadczenia na zwierzętach (myszy, szczury) pokazały, że żywność GMO powoduje bezpłodność u kolejnych pokoleń. Mieszanie genów ma takie właśnie skutki - przykład: bezpłodny muł z pomieszanym genotypem konia i osła. Natura broni się przed hybrydą, której nie stworzyła. Żywność GMO w pierwszym pokoleniu nie będzie miała tragicznych skutków - ot, trochę więcej alergii i nowotworów. Klęska nastąpi w pokoleniu naszych wnuków i prawnuków, które nie będą mogły mieć dzieci. Niestety, pierwsze wyginą pszczoły. One instynktownie nie chcą mieć kontaktu z roślinami genetycznie modyfikowanymi.
Quistorp
2016-09-12 18:08:39
Do moich W. Cz. Sz. Przedmówców. Czy kiedykolwiek spotkaliście się ze zjełczałym masłem? Prawdziwe masło ma to do siebie, że jełczeje. To taki proces ,że poddaje się rozkładowi, i traci swoje wartości , na rzecz gleby. Podobnie mleko. Gdzie to mleko , które potrafiło się zsiąść, i dawało się wypić jako zsiadłe mleko. Prawdziwe warzywa to te które jedzą robaki. Zaskoczył mnie pewien sprzedawca warzyw. Zaprzyjaźniona jego sąsiadka, pozostawiła mu w prezencie "spady" owoców ze swojego ogródka. Rzekła; To dar Boży, może weźmie jakiś bezdomny. Kiedy zacząłem rozmawiać ze sprzedawcą o owocach, i o GMO, spojrzał na mnie świdrującymi oczami i powiedział. Tu są takie "spady" od jednej baby, a te piękne jabłka , to zeszłoroczne. One mogą leżeć w chłodni nawet dwa lata. Nie muszę W. Sz. Czytelników przekonywać, które jabłka podjąłem. Za darmo!! Nie ze sknerstwa. Ze świadomego wyboru.
:-)
2016-09-12 13:33:26
Koniec świata i Armagedon bliski -tak przepowiedział znany wśród Słowian, guślarz Ławrynowicz.
czytelnik
2016-09-12 11:41:36
A wie pan, że w Himalajach to słoń powiesił się na... trąbie i (....) w drzewo rąbie.
Jarun
2016-09-12 10:48:46
Cóż tam, panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500