Jarosław Kaczyński oznajmił po łacinie: „Vox populi, vox Dei”. A powinien w zasadzie ogłosić: „Vox Jarosław, vox Dei”. * * * Nieoceniona rzecznik rządu i wicemarszałek sejmu w jednym, Beata Mazurek, niezorientowana jeszcze w kwestii tego, co powyżej:...
Dwieście pięćdziesiąte „Zapiski”! Powinienem sięgać po szampana, a przynajmniej wino musujące – choćby w samotności, bo wiem, że nie każdy chciałby mi towarzyszyć w tym toaście – a tu na stole tylko kielich goryczy. Przecież gdyby wokół tyle się nie działo...
Artur D. Liskowacki. Pisarz, publicysta "Kuriera Szczecińskiego".