Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Zieleń czy rozrywka?

Data publikacji: 20 marca 2018 r. 10:41
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:06
Zieleń czy rozrywka?
Formalnie I etap budowy parku Warszewo-Podbórz miał być zakończony 16 grudnia ub. r. Ale realizacja inwestycji stanęła. Fot. Arleta NALEWAJKO  

Wszyscy chcą parku. Jednak różne definiują jego funkcje. Gdy jedni oczekują bogatej zielenią oazy ciszy i spokoju, to inni chcą przestrzeni urządzonej placami zabaw, trasami rowerowymi, boiskami, stołami do gier i miejscami do grillowania. Jak pogodzić te racje? Nad tym będą się zastanawiali we wtorek (20 marca) radni z komisji ds. Inicjatyw Społecznych RM wraz z urzędnikami magistratu podczas wizji lokalnej na placu wstrzymanej budowy parku Warszewo-Podbórz.

Teren o dużych wartościach przyrodniczych, bogaty roślinnością hydrofilną i drzewami, naturalnym biegiem strumienia Warszowiec - siedlisko ptactwa, płazów i innej zwierzyny. Tak było jeszcze dwa lata temu na styku zabudowy jedno- i wielorodzinnej: pomiędzy ul. Kaliny i Królowej Śniegu. Teraz to plac wstrzymanej budowy jednej z najbardziej kontrowersyjnych tzw. zielonych inwestycji Szczecina.

To miejsce na nowy szczeciński park wskazali urzędnicy. Z kasy miasta został opłacony profesjonalny projekt architektoniczny przedsięwzięcia. Jednak jego realizacja nie nastąpiła trybem normalnym, czyli przyjęta przez radnych (po rekomendacji dwóch resortowych komisji merytorycznych RM - przyp. an), głosowaniem nad uchwałą budżetową. Środki na przedsięwzięcie pochodziły Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego 2015. Głosowanego wówczas jeszcze bez konsultacji społecznych.

Szczecinianie dali zielone światło dla budowy parku. Jednak gdy spora grupa właścicieli gruntów sąsiadujących z przyszłą budową powiedziała NIE nazbyt dużemu - ich zdaniem - zakresowi ingerencji w środowisko, magistrat zaczął działać metodą faktów dokonanych. Uzyskał pozwolenie na budowę, choć z pominięciem strony - czyli interesu właścicieli sąsiednich gruntów w tymże postępowaniu. Gdy ci wnieśli sprawę do NSA, urzędnicy - mimo wezwań ze strony społecznej - nie zachowali ostrożności procesowej: wybranej w drodze przetargu firmie zlecili realizację inwestycji.

Sąd w 2017 roku uznał, że pozwolenie na budowę parku Warszewo-Podbórz zostało wydane z uchybieniem prawa. Ale zanim wydał to orzeczenie, niegdysiejsza oaza zieleni określana jako „fragment terenu o dużych wartościach przyrodniczych" (Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta), z podlegającym ochronie naturalnym biegiem strumienia Warszowiec, uległa nieodwracalnej przemianie. Wykarczowano większość drzew i krzewów, przy użyciu ciężkiego sprzętu budowlanego przeprowadzono znaczące prace ziemne, makroniwelację.

Pozwolenie na budowę zostało uchylone. Roboty wstrzymano. Wykonawca za część zrealizowanych prac otrzymał około 350 tys. zł wynagrodzenia, określonego w umowie z miastem w sumie na 2 827 000 zł. Szczecinianie w ostatnim głosowaniu SBO odrzucili pomysł realizacji II etapu zatrzymanej inwestycji. Co dalej?

- Chcemy, aby urzędnicy im w końcu powiedzieli, co się dzieje z tą inwestycją SBO. Dlatego jedziemy na miejsce. Będziemy rozmawiali z zainteresowanymi. Taka jest rola i gestia naszej komisji ds. Inicjatyw Społecznych - mówi jej przewodnicząca, radna Małgorzata Gadomska (PO). ©℗

Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

ss20
2018-03-20 21:39:37
Wszyscy piszecie że ktoś nie chce parku a to nieprawda(nie znacie projektu)... Ci co mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie nie chcą stołów do ping ponga (hałas do późnych godzin) w lato) ,stanowisk do grillowania i palenia ognisk (miejsc libacji) i boiska do koszykówki z oświetleniem czyli krzyki i walenie piłką w tablice do północy... to możecie zrobić sobie na polanach pod lasem .. jest dużo miejsca i nie komuś pod oknami.. inna sprawa że o śmieciach pewnie mówią ci co przychodzą tam z pieskami aby udekorować chodniki i pobocza.. bo z góry z balkonów wyglądało to całkiem inaczej*tak jak było faktycznie..czyli oaza zieleni ze strumykiem płazami..ptakami i innymi zwierzątkami)
anonimowy
2018-03-20 20:40:27
Pamiętam jak zaczynały się tam prace. Na pewno przeszkadza to tym, którzy nielegalnie zawłaszczyli sobie miejski teren aby powiększyć swoje ogródki i rozmieścić nielegalnie zainstalowane odwodnienia swoich ogrodów czyli dreny, którymi do jeziorka ściekały cuda docelowo płynące do naszej Odry. Na samym początku prac była tam dzicz, składowisko śmieci i wylęgarnia komarów. Jeziorko stwarzało zagrożenie dla dzieci, którekolwiek by tam wpadło to utonęło by w bagnie, a rodzice mogliby szukać..... Jeśli taki obraz "apokalipsy" jest milszy przeciwnikom niż park z alejkami, ławkami i trasami rekreacyjnymi oraz sprzętem odstraszającym zwierzęta to współczuję im estetyki i wolę nie myśleć jak wyglądają ich mieszkania. Sądzę że warto się mocno zastanowić co jest lepsze nie tylko dla jednostki, ale dla wszystkich.
koniu
2018-03-20 19:28:39
Pani Arleto gratuluję zamieszczenia zdjęć właściwego miejsca. Widać, że trzeci artykuł na ten temat wiąże się z progresem merytorycznym. A przywoływane w artykule spotkanie/wizja lokalna - przeciwnicy się nie pojawili. Bali się skonfrontować swoich argumentów z innymi?
jerry
2018-03-20 19:12:55
park przeszkadza osobom które miały tam wysypisko skoszonej trawy gałęzi i innych śmieci 99 procent normalnych ludzi CHCE PARKU
Daniel
2018-03-20 17:06:23
Spora grupa ? 4 osoby... Ten teren to była jedno wielkie bagno - siedlisko dzików niszczących tereny zielone na osiedlu. Do tego wysypisko. Czy ktoś kto pisze takie artykuły na zlecenie osób przeciwnych nie na żadnych zasad moralnych ? Fajnie by było ale redaktorzy byli obiektywni. Chyba ze redaktor jest takim leniem ze nie zapoznał się ze stanem faktyczny i ktoś mu wszystko podyktował. WSTYD!
Tomek
2018-03-20 15:49:44
Spora grupa przeciwników inwestycji to 4 osoby. Obrońcy brudu i chosu, który panował przez lata. Kilku pieniaczy próbuje zablokować inicjatywę, którą popierają setki mieszkańców. Taka jest prawda, Kurierze.
gh
2018-03-20 15:29:00
Pominięcie sąsiadów w postępowaniu o pozwolenie na budowę jest błędem formalnym - świadczy tylko o niewłaściwym określeniu stron postępowania przez urzędnika. Zapis w studium to jest tylko zapis - studium nie jest prawem. Budowa zawsze wygląda nieciekawie, szczególnie w okresie pozawegetacyjnym, więc zdjęcia jakie pokazano przy artykule kojarzą mi się z czarnym PR.
Bezprawie
2018-03-20 14:42:19
Standardowo prymitywnymi metodami jednych ludzi nastawia się przeciwko drugim, dyskredytuje ich, skłóca lokalną społeczność, twierdzi się, że mniejszość nie ma żadnych praw, mimo że są właścicielami sąsiednich nieruchomości. Na tym przykładzie widać własnie jak należy tratować ludzi, jak się szanuje prawo, jak nie respektować wyroków sądów oraz czym jest radziecka metoda faktów dokonanych. Pytanie retoryczne - dlaczego nie zrobiono tam prawdziwego parku, jako oazy spokoju, tylko hałaśliwe miejsce rozrywki? Dlaczego nikt nikogo wcześniej o to nie zapytał? Dlaczego pobliscy właściciele byli wyrzucani, gdy chcieli się czegoś dowiedzieć, zgłosić uwagi? To jeden z wielu przykładów na to, że idea budżetu obywatelskiego jest skrajnie patologiczna i do zaorania.
Joanna
2018-03-20 14:06:44
Dlaczego szanowna komisja pojawia się o takiej porze? Widocznie pasuje to pieniaczom, a inni nie mają szansy, żeby się wypowiedzieć. I te artykuły na jedną nutę.... Kurier dawno przestał być obiektywny
Nina
2018-03-20 13:50:32
Przestańcie wypisywać te bzdury o zniszczonej zieleni, były tam krzaczyska, zielsko do pasa, wysypisko śmieci dla mieszkańców Kalinowej,najlepiej zamieńmy wszystkie parki i zieleńce na "betonowe pustynie" pełne psich odchodów.
321
2018-03-20 13:05:11
jak zwykle hamulcowi wszystko blokuja tak jak potem w centrum parkuja na chodniku ,wyprzedzaja na trzeciego i zapier.. bmw po 150h po centrum
Radek
2018-03-20 12:54:58
Ale bzdury ,były chaszcze i jeden wielki śmietnik.Spora grupa osób to chyba dwie rodziny którym nie pasuje plac zabaw i dzieci.Artykuł pisany na zamówienie?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA