Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

W Kurierze: Kwiatkowski w Szczecinie

Data publikacji: 27 grudnia 2015 r. 14:08
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:38
W Kurierze: Kwiatkowski w Szczecinie
 

Jeżeli w naszym pokoleniu Polska nie potrafi zagospodarować Ziem Zachodnich, to w następnych straci do nich prawo - ostrzegał Eugeniusz Kwiatkowski - szef Delagatury do spraw Wybrzeża, a przed wojną wicepremier, budowniczy Gdyni, gdy przybył do Szczecina w grudniu 1945 roku.

W ubiegłorocznym Zjeździe Historyków w Szczecinie uczestniczył Marian Marek Drozdowski - prof. zwyczajny PAN, historyk, biografista i varsavianista, autor prac naukowych i książek popularyzujących wybitne postacie II Rzeczypospolitej, a szczególnie E.Kwiatkowskiego. W latach 1950-55 M, Drozdowski odbywał studia na szczecińskiej WSE ( założonej w 1946 przez Kwiatkowskiego), które zwieńczył pracą magisterską pisaną u prof.Bolesława Kaczmarkiewicza pt. „Kolejowa obsługa portu szczecińskiego". A tak wspomina swe szczecińskie lata: 
- Przyjechałem do Szczecina w 1950 roku, by podjąć studia na Wyższej Szkole Ekonomicznej, wtedy też poznałem moją żonę, Zostałem przewodniczącym rady miasteczka akademickiego Ku Słońcu. Potem, gdy Dywizja Pomorska zajęła nasze obiekty, wraz z kolegami pracowałem przy odbudowie obecnego osiedla studenckiego. Dzisiejsza młodzież nie wyobraża sobie pewnie takiej sytuacji. Wtedy panował wspaniały nastrój, zapał do budowy nowego. A warunki były trudne, w mieście panoszył się garnizon sowiecki, wciąż zdarzały się przypadki napadów i grabieży, gwałcono nasze kobiety. Pamiętam jak po zajęciach eskortowaliśmy grupy koleżanek. To były niełatwe, ale piękne dni... 
- Właśnie w roku 1950, dzięki umowie premiera Cyrankiewcza z władzami sowieckimi, znaczna część portu, szpitale oraz kontrola dróg znalazła się już w gestii państwa polskiego. Ruszyła odbudowa portu i stoczni, trwał dynamiczny rozwój żeglugi, otwarta została zaprojektowana w pierwszym powojennym trzyleciu specjalna strefa wolnocłowa Ewa. To, co w latach 1945 - 1948 zaprojektował właśnie Eugeniusz Kwiatkowski. 
Tym wszystkim ludziom, którzy wtedy z mozołem zabiegali o sprawy Szczecina, podnosili miasto z ruin, winniśmy wielki szacunek. Chcę dziś po latach przypomnieć wspaniałego Polaka, który dał polskiemu portowi w Szczecinie pierwszy impuls do rozwoju. Stąd temat mego referatu: Szczecin i Pomorze Zachodnie w poglądach Eugeniusza Kwiatkowskiego. 

Legionista, endek, przyjaciel prezydenta Mościckiego

Wielki organizator polskiej gospodarki był ministrem przemysłu i handlu w latach 1926 - 33, w latach 1933 - 1935 dyrektorem kombinatu chemicznego w Mościcach, a od września 1935 do września 1939 wicepremierem rządu RP. 
Natomiast po wojnie, na stanowisku delegata rządu d/s wybrzeża w latach 1945 -1948 ten wspaniały organizator wniósł wartości, które są wciąż niedoceniane.
Przed wojną był głównym architektem polityki gospodarczej państwa, dzięki jego umiejętnościom mała wioska rybacka przekształciła się w największy i najnowocześniejszy port Bałtyku, połączony magistralą węglową ze Śląskiem. 
Czy człowiek, który zawsze uznawał prymat gospodarki narodowej nad polityką, po  II wojnie, gdy Polska zyskała szeroki dostęp do morza, mógł stać z boku? Przyjął ofertę Gomułki i Osóbki Morawskiego, by zwrócić Polskę frontem do morza. Z Londynu zarzucono mu nawet zdradę ojczyzny - podjął współpracę z rządem zdominowanym przez komunistów, w kraju, który okupowała Armia Czerwona. Niestety, innego państwa Polacy nie mieli... 
Kwiatkowski jako delegat rządu do spraw wybrzeża, zaprojektował odbudowę portów w Gdańsku i Gdyni, a także nadał szczególną rangę portowi szczecińskiemu, skutecznie zabiegając o pozyskanie wielkiego tranzytu czechosłowackiego przez nabrzeże Ewa.

Na podstawie wykładu i rozmowy z prof. Marianem Markiem Drozdowskim opracował: Janusz Ławrynowicz

Cały artykuł w magazynowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu

Fot. Dariusz GORAJSKI

Na zdjęciu: w lutym br. w Kaplicy Ludzi Morza bazyliki archikatedralnej w Szczecinie odsłonięto popiersie E. Kwiatkowskiego.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

17września -> PPR -> PZPR -> SLD
2015-12-28 22:18:10
@ewa35 - Patrioci z WiN, NSZ i wielu innych organizacji walczyli o Polskę przeciw ludziom, którzy taki los Kwiatkowskiemu zgotowali (za Wiki): "W 1948 roku został odsunięty od działalności publicznej, z administracyjnym zakazem pobytu na Wybrzeżu i w Warszawie. Zajął się pracą naukową z dziedziny chemii, ekonomii i historii. Przez wiele lat był szykanowany przez władze PRL. Zamieszkał w Krakowie, tamże zmarł w 1974." Moim zdaniem to dobrze, że ktoś walczył z TAKĄ władzą!
TZ.
2015-12-28 07:30:08
Eugeniusz Kwiatkowski powinien mieć nie popiersie w katedrze, tylko duży pomnik gdzieś na Wałach Chrobrego lub na Łasztowni. Tymczasem nie wiem nawet czy ma choćby ulicę w Szczecinie. Inni mężowie stanu, którym też bardzo zależało na polskości Szczecina i dużo robili w tym kierunku, chociaż w innej dziedzinie, to kardynałowie August Hlond i Stefan Wyszyński. Oni też (zwłaszcza kard. Wyszyński) powinni tu mieć swoje pomniki.
Co za ścierwa hurmem lecą do piastowania SZCZECINA.
2015-12-27 23:28:28
A POkażmy wreszcie Szczecinianom kto to zaprojektował POLSCE ten Scchtchtscieczyn. No powiedzcie !!!
Ale numer...
2015-12-27 16:20:47
ten Drozdowski to Piłsudczyk , pamiętam jak kiedyś w WSM-ce nauczał studentów o zasługach Piłsudskiego dla polityki morskiej...ani słowem nie wspomniał, że program tego pana P. przewidywał dostęp Polski do morza...poprzez neutralizację dolnego biegu Wisły. Pognać go stamtąd.
ewa35
2015-12-27 14:31:04
Oto postawa Polaka i Patrioty . Taka postawa ,na szczescie wielu takich ludzi , dało poczatek wielkiego rozwoju Panstwa , po strasznej okupacji niemieckiej i rozgromu panstwa ,jakiego nie znaja wspolczesni krytycy PRL . Jakze rozni sie od innych z WiN , NSZ i wielu innych organizacji ,stawianych na piedestal za wiele mordow niewinnych ludzi.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA