Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Szczecin: Koszmar zwierząt

Data publikacji: 03 marca 2017 r. 16:14
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:30
Szczecin: Koszmar zwierząt
 

Poszły ratować bezdomne koty. Natrafiły na altanę, w której rozgrywał się dramat zwierząt. Przedstawicielki szczecińskich organizacji działających na rzecz zwierząt odkryły kenelową hodowlę pomeranianów, czyli szpiców miniaturowych, oraz yorshire terrierów. Psy pozbawione dostępu do światła, wody i jedzenia, chore, brodziły we własnych odchodach, zamknięte w tak małych klatkach, że nie były w stanie nawet się w nich obrócić.

Makabrycznego odkrycia dokonały wolontariuszki stowarzyszeń KociArka oraz Milion Szczęśliwych Kotów. W czwartkowy wieczór dotarły na teren ogrodów działkowych przy ul. Niemierzyńskiej w Szczecinie. Zamierzały pomóc bezdomnym kotom, ale przyszło im ratować psy z - jak mówią - umieralni zwanej hodowlą rasowych psów, zarejestrowanej w szczecińskim oddziale Związku Kynologicznego w Polsce (ZKWP).

- Z altany dobiegało przeraźliwe szczekanie psów i potworny fetor. Drzwi były uchylone, więc zajrzałyśmy. Psy były uwięzione w kocich kontenerkach ustawionych jedne na drugich. Z dziurawego dachu zalewał je deszcz. Za pordzewiałymi kratami psy brodziły we własnych odchodach. Bez dostępu do wody, pożywienia, nawet do światła. Dosłownie wyły o pomoc! Chyba nigdy nie zapomnę tego koszmarnego widoku - wspomina Katarzyna Sawińska.

Wolontariuszki wezwały na miejsce policję. Ta zabezpieczyła psy przetrzymywane w nieludzkich warunkach zarówno w działkowej altanie (16 sztuk), jak i w domu (10 szt.). Pierwsze z nich trafiły do domów tymczasowych. Pozostałe - do schroniska.

- Wszystkie są w fatalnym stanie. Skrajnie zaniedbane. Większość ma braki w uzębieniu, a w pozostałych jest stan zapalny. Wiele cierpi na zaćmę. Niektóre - skołtunione, sfilcowane włosie. Mają zainfekowane uszy. I jeszcze pazurki przerośnięte tak, że wbijały się w poduszki ich łap - relacjonują wolontariuszki, obecne na miejscu zdarzenia.

- Jedna z suczek trafiła do mnie na tzw. dom tymczasowy. W piątek byłam z nią u weterynarza. Stwierdził przewlekłe obustronne zapalenie płuc i poważną chorobę serca - dodaje p. Katarzyna.- Na bieżąco odbieram sygnały o kolejnych problemach zdrowotnych pozostałych uratowanych psów. - Wiem, że psy więzione w domu były w jeszcze gorszym stanie. Miały niedowłady nóg przez porażenie, jeden nienaturalnie wgniecioną głowę, jeszcze inny miały wypadnięte oko.

Policja zatrzymała właścicielkę makabrycznej hodowli i przetransportowała ją na przesłuchanie do KP Szczecin Niebuszewo (al. Papieża Jana Pawła II).

- Wciąż słyszę, jak w altanie mówi policjantom o psiakach: „One stare. Już się do niczego nie nadają. Niepotrzebne" - wspomina Katarzyna, wolontariuszka.

Arleta NALEWAJKO

Fot. Robert STACHNIK, Katarzyna SAWIŃSKA

Więcej w „Kurierze Szczecińskim", wydaniu cyfrowym i e-wydaniu z 6 marca 2017 roku.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

M.Dem.
2017-03-05 21:41:08
Też uważam, że tak postępującym "opiekunom" należy się opieka staranna na okoliczność wykluczenia z praw do decydowania o losie zwierząt i ludzi. Ze względu na rodzaj postępowania i powtarzalność procederu. Ciekawe też, kto i co ochrania tych pasjonatów w ich upodobaniach. Bo bezbronny zwierzak z wydlubanym okiem to niech sobie cierpi? Najgorsze jest to, że takie rozumowanie nie jest rzadkością. I to jest bardzo poważny problem polityki społecznej : ludzie o obniżonej jakosci społeczenej norma a nie patologia?
sgarg
2017-03-05 20:23:20
5 lat temu tez jej odebrali psy i jak widac dalej to samo robiła, ciekawe co będzie za kolejne parę lat ....kolejne psy?
ja
2017-03-04 15:57:46
Do Jagosi - wyczytać można, że również od 15 lat o tym wszystko wiedziałaś i co TY z tym zrobiłaś????
boby
2017-03-04 11:24:18
Jak tak można?!
Pola
2017-03-04 11:07:36
Chylę czoła przed tymi wszystkimi, co uratowali psy z rąk potwora w ludzkiej skórze. Brawo!
Ursa
2017-03-04 08:53:04
Kurcze, przecież takie "niepotrzebne" pieski można odesłać na "emeryturę", tzn. oddać w dobre ręce ludziom, którzy jeszcze będą je kochać latami i zapewnią godne warunki. Takie wyelsploatowane pieski już dawno się zwróciły z nawiązką, więc powinna dać im szansę na normalne życie, a teraz powinni tę panią w taka malutką, zafajdaną po kostki klatkę zamknąć i niech siedzi bez żywności i wody.
ob
2017-03-04 07:24:30
do ciezkich robut babe niech cierpi jak te niewinne pieski zamknac ja
Świnoujścianka
2017-03-03 19:20:17
Ze łzami w oczach czytałam Waszą informację, KOCHANE WOLONTARIUSZKI. Jak dobrze, że na świecie są dobrzy ludzie. Niech WAM LOS SPRZYJA !!!
Oli
2017-03-03 18:58:56
Ponadto była znaną działaczką Związku kynologicznego w Szczecinie.
Bożena
2017-03-03 18:51:04
Małpę od razu do psychiatryka. Skandal!!!!!
Do jagosi
2017-03-03 18:31:04
Dlaczego 15 lat temu nie zglosilas?? Wszyscy zaskoczeni? A może nie wiedzieli.. ty tak! Jak ci się z tym zylo 15 lat?
Jagosia
2017-03-03 17:29:24
Ta psełdohodowla istniała tam od dobrych 15lat pani pracowała u weterynarza strzygła pieski w domu jezdziła na wystawy z pieskami a teraz wszyscy zaskoczeni przecież wszyscy o tym wiedzieli

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA