Pomnik Wdzięczności jednak zniknie!

 

Pomnik Wdzięczności dla Armii Czerwonej zniknie z placu Żołnierza Polskiego najpóźniej w przyszłym roku - zapowiada szczeciński magistrat. Tkankę miejską Szczecina czekają także pewnie inne zmiany, a to za sprawą uchwalonej przez Sejm ustawy dekomunizacyjnej, mającej wyrugować nazwy związane z ustrojem narzuconym Polsce przez Związek Radziecki.

- Miasto Szczecin podjęło już działania związane z likwidacją pomników sowieckich przy pl. Żołnierza Polskiego i ulicy Nehringa - ujawnia Piotr Zieliński z Biura Prasowego Urzędu Miasta. - Wyjaśniony został status prawny pomników oraz oznakowano pomnik w Dąbiu, jako obiekt do pozostawienia, będący świadectwem zdarzeń związanych z przejmowaniem Szczecina przez polskie władze. W bieżącym roku zakończone zostaną prace projektowe związane z  przebudową ulicy i likwidacją pomnika przy ulicy Nehringa oraz przy placu Żołnierza.  W zależności od przyjętego etapowania prac wykonawczych, pomniki będą mogły zostać usunięte jeszcze w roku bieżącym lub najpóźniej w roku 2017.

Kilka dni temu Łukasz Kamiński, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, w wywiadzie dla portalu onet.pl powiedział, że do czerwca wyśle do samorządów propozycję, jak należałoby zlikwidować "pomniki wdzięczności" pozostawione przez Sowietów. Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku prezes napisał do Piotra Krzystka, prezydenta Szczecina, list, w którym zaapelował o demontaż obiektu na pl. Żołnierza Polskiego. Stwierdził, że tego typu monumenty stanowiły w okresie PRL jedno z narzędzi propagandy komunistycznego reżimu, dążącego do zafałszowania historii, a ich stawianie często odbywało się wbrew woli społeczeństwa. Krzystek odpowiedział wtedy, że nie usunie pomnika - ponieważ jest w mieście wiele innych, ważniejszych spraw, którymi trzeba się zająć. Ocenił, że na decyzje w sprawie pomników radzieckich przyjdzie czas, a zmiana lokalizacji monumentu musi być związana z kompleksową przebudową miejsca, w którym dziś stoi. Jak widać - stosowny czas nadszedł.

- Dysponujemy aktualną listą obiektów, które należałoby usunąć, znajdujących się na terenie naszego oddziału - informuje Michał Siedziako ze szczecińskiego IPN-u. - Jesteśmy w gotowości.

- Od lat konsekwentnie stoję na stanowisku, że pomnik należy wyburzyć, więc cieszy mnie każda inicjatywa, która do tego wydarzenia doprowadzi - komentuje Bartłomiej Ilcewicz z Porozumienia Środowisk Patriotycznych. - Już dawne te sprawy powinny przyspieszyć. Jeśli samorząd nie kwapi się do burzenia pomnika, to może faktycznie potrzebna jest inicjatywa ze strony instytucji zajmującej się historią. Pamiętajmy, co Armia Czerwona robiła na polskich ziemiach. Oglądanie się na reakcję Rosjan jest niezrozumiałe. Jesteśmy suwerennym państwem i mamy prawo do kształtowania własnej polityki historycznej. Opiekujemy się cmentarzami radzieckich żołnierzy, są one zadbane i chronione.

Z kolei ustawa dekomunizacyjna zakłada, że nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nie mogą upamiętniać osób i organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny. W Szczecinie ustawa dotyczyć będzie pewnie takich miejsc jak na przykład ulica Gwardii Ludowej. 

- Do zmiany byłaby na przykład ul. Obrońców Stalingradu. Przecież żadne polskie oddziału Stalingradu nie broniły - opowiada Bartłomiej Ilcewicz. -  Ulica Jałtańska upamiętnia konferencję, na której zdecydowano o losie Polski. I tak dalej. Są w historii Szczecina i Polski ludzie, którzy o wiele bardziej zasługują na upamiętnienie.

©℗

Alan Sasinowski

Fot. Ryszard PAKIESER