Mieszkańcy os. Zachód w Stargardzie mają już dość pijaków, z którymi ani policja, ani straż miejska nie potrafią sobie poradzić.
– Zakłócają porządek publiczny, zwłaszcza ciszę nocną, a niekiedy nawet bezwstydnie załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne – denerwuje się Tadeusz Sowa, radny powiatu stargardzkiego. I apeluje o zdemontowanie ławek, na których przesiadują amatorzy tanich trunków.
Lokatorzy wieżowca B1 na os. Zachód oraz bloków przy al. Żołnierza w Stargardzie nie od dziś skarżą się na pijaków, którzy nieraz nawet przez całą dobę gromadzą się na ławkach przy ulicy.
Strażnicy miejscy przyznają, że doskonale znają kłopot lokatorów os. Zachód. Ta okolica jest często kontrolowana przez nich oraz policjantów. Funkcjonariusze dodają, że odnotowano tam już w tym roku kilka interwencji związanych z zakłócaniem porządku publicznego. Wskazany rejon jest też objęty stałym nadzorem służb patrolowo-interwencyjnych oraz nadzorowany przez dzielnicowego.
– Nakładamy mandaty albo kierujemy wnioski o ukaranie do sądu. Odnotowano też przypadki zatrzymania osób, które posiadały przy sobie środki odurzające – mówi kom. Artur Grenda, zastępca komendanta powiatowego policji w Stargardzie. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 14 września 2017 r.
Tekst i fot. (gra)
Na zdjęciu: Wielu mieszkańców os. Zachód jest zdania, że interwencje policjantów i strażników nic nie dają.