Jacek Piechota - znana postać szczecińskiej i polskiej lewicy zostanie po raz kolejny zlustrowany. Tym razem przed szczecińskim Sądem Okręgowym.
Piechota po raz pierwszy, jako tajny współpracownik PRL-owskiej SB, pojawił się na tzw. liście Antoniego Macierewicza, ministra spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego. Potem na liście agentów, sporządzonej przez Andrzeja Milczanowskiego - ministra spraw wewnętrznych w rządzie Hanny Suchockiej. Ale zawartość teczki Piechoty została zniszczona w listopadzie 1989 roku. Były minister napisał w oświadczeniu lustracyjnym, że nie był współpracownikiem SB. Jednak z dokumentów jakie ujawniły media wynika, że w maju 1984 roku został zarejestrowany jako TW Robert. Miał się zajmować m.in. inwigilowaniem harcerzy ze szczecińskich hufców. Piechota twierdzi, że nie był TW Robert.
We wrześniu ubiegłego roku przed szczecińskim Sądem Okręgowym rozpoczął się jego proces lustracyjny. Oskarżyciel z gdańskiego IPN twierdził, że Piechota złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Obrona twierdziła, że nie ma oryginalnych dokumentów SB, bo zostały zniszczone. A bez takich materiałów źródłowych nie da się lustrować. Wnosiła o uznanie, że były minister złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne. I sąd, w lutym tego roku, podzielił tę argumentację.
Ale gdański IPN nie poddał się i odwołał od tego orzeczenia do szczecińskiego Sądu Apelacyjnego.
- Sąd uznał, że sprawa powinna trafić do ponownego rozpoznania. Przekazano ją do szczecińskiego Sądu Okręgowego. - stwierdził mecenas Marek Mikołajczyk, adwokat Piechoty.
D. Staniewski
Fot. Robert STACHNIK
Na zdjęciu: Jacek Piechota (pierwszy z prawej) ponownie stanie przed szczecińskim sądem.