Wtorek, 16 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Ekrany niezgody i chmurzenie

Data publikacji: 20 września 2016 r. 18:24
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:15
Ekrany niezgody i chmurzenie
 
Trafostacja Sztuki w Szczecinie przywłaszczyła sobie ekrany wynajęte od firmy Eidotech, czy po prostu zabezpieczyła je na czas wyjaśnienia, że dostarczony sprzęt nie był sprawny? We wtorek w sądzie rejonowym Szczecin-Centrum odbyła się drugie posiedzenie w tej sprawie.

CHODZI o monitory LCD, które w listopadzie zeszłego roku Trafostacja Sztuki wynajęła od firmy Eidotech, aby zaprezentować na nich elementy wystawy Alicji Kwade „Nach Osten". Trafostacja nie zapłaciła za sprzęt, ale jej przedstawiciele twierdzą, że był on uszkodzony. We wtorek przed sądem w tej sprawie w charakterze świadków zeznawali przedstawiciele Eidotech, pracownik Trafostacji odpowiedzialny za zarządzanie budynkiem oraz pracownicy firmy, która na wniosek Trafostacji miała wydać opinię o wadach sprzętu.

Według zeznań przedstawiciela Eidotech, osoby, która nadzorowała instalację monitorów tuż przed wernisażem wystawy Kwade, artystka była obecna przy uruchamianiu ekranów z jej pracami i nie zgłaszała zastrzeżeń. Dzień przed wernisażem miał się pojawić pracownik Trafostacji, który miał przejść szkolenie dotyczące obsługi ekranów, lecz według zeznającego, nie przyszedł. - Nie było potrzeby takiego spotkania, bo monitory zostały zainstalowane i miały działać z tymi samymi ustawieniami - wyjaśnia pracownik Trafostacji, o którym była mowa. 

Zapłata za instalację ekranów miała zostać uiszczona w dniu montażu. Trzy dni po wernisażu Trafostacja miała się zgłosić z reklamacją do Eidotech z powodu tzw. chmurzenia (zwanego też efektem Moore'a) monitorów, czyli pojawienia się białych plam utrudniających odbiór dzieła. Przedstawiciele instytucji zażądali wymiany sprzętu, ale firma miała odpowiedzieć, że albo samodzielnie zajmą się reklamacją bezpośrednio w serwisie producenta (Sharpa), albo zajmie się tym po zakończeniu wystawy. Tymczasem pracownik Eidotech stwierdził, że w korespondencji z Trafo zaproponowano pięć różnych opcji porozumienia, lecz bez reakcji.

Eidotech współpracował ze szczecińską galerią już wcześniej, m.in. przy okazji ekspozycji Gilada Ratmana. Wówczas też miało dochodzić do nieporozumień, m.in. opóźnień płatności.  Reprezentant spółki zapytany przez sąd, dlaczego przedsiębiorstwo zdecydowało się kolejny raz kooperować z Trafostacją, odpowiedział, że stało się tak na prośbę Alicji Kwade, z którą firma realizowała wystawy już wielokrotnie. 

O wadliwości sprzętu przekazanego Trafostacji poświadczyła firma ZURiT naprawiająca telewizory, będąca autoryzowanym serwisem sprzętu Sharpa, ale jak przyznał pracownik ZURiT - telewizorów, a nie monitorów. Serwisanci zeznali w sądzie, że ich diagnoza została poprzedzona „badaniem organoleptycznym", czyli obejrzeniem ekranu. Żaden z dwóch zeznających pracowników nie potrafił odpowiedzieć na pytanie sądu, czym jest efekt Moore'a, wada którą zgłosiła Trafostacja. ZURiT jednak nie wydał zgody na to, aby jego opinia dotyczyła reklamacji. W Trafostacji miał usłyszeć, że badanie jest robione dla wewnętrznych potrzeb instytucji. Kolejne posiedzenia w tej sprawie odbędą się w listopadzie. W czerwcu komornik zarekwirował dwa monitory z Trafostacji na czas trwania sprawy. ©℗ 

(szymw) 

Fot. Dariusz GORAJSKI 

Na zdjęciu: wystawa Alicji Kwade w Trafostacji Sztuki.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Budynek nie ma rąk.
2016-09-21 10:42:06
Trafostacja nie może przywłaszczyć ekranów, może to co najwyżej zrobić prezes lub pracownicy, bo jak to tak, sam w sobie budynek miałby coś przywłaszczać.
MM
2016-09-21 09:20:26
http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,1001101

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA