Resort administracji i spraw wewnętrznych chce, by dzielnicowych było więcej i by byli bardziej widoczni dla mieszkańców. Na razie – jest jak jest… W dużych miastach większość osób, ta która nigdy nie popadła w tarapaty, dzielnicowego nigdy nie widziała.
Regularnie do naszej redakcji dzwonią czytelnicy opowiadający o tym, że policjanta, który powinien co jakiś czas pojawiać się na ulicach danej dzielnicy i rozmawiać z mieszkającymi w niej ludźmi, nie widać. Tylko nieliczni wiedzą jak wygląda ich dzielnicowy, zna jego nazwisko. Żeby się z nim skontaktować, trzeba zwykle poszukać numeru telefonu gdzieś w internecie, bo na mało których tablicach w klatkach schodowych jest on wywieszony.
Tymczasem – jak podała PAP – wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński zapowiada zmiany: „Chcemy, by istniała możliwość awansu na tym stanowisku. Ta rola w policji jest bardzo ważna. Dzielnicowi muszą być opiekunami mieszkańców swojego terenu. Ważne, by mieszkańcy znali swojego dzielnicowego, jego telefon i wiedzieli gdzie, go szukać”.
W Szczecinie powinno być – zgodnie z tzw. rejonami – osiemdziesięciu siedmiu dzielnicowych. Według oficjalnej strony Komendy Miejskiej Policji, nieobsadzone pozostają zaledwie trzy stanowiska – podlegające Komisariatowi Niebuszewo.
Wydaje się, że jednym z głównych powodów tego, że nie znamy dzielnicowych jest spora rotacja – funkcję tę obejmują mundurowi na początku swojej kariery, a wraz z awansem odchodzą. Często jest zatem tak, że nim ktoś dobrze pozna okolicę, jej specyfikę, już „wędruje” wyżej.
– Bycie dzielnicowym to główne zadanie policjanta, któremu powierzono to stanowisko. Oczywiście są sytuacje, że jest kierowany do innych służb, jak np. podczas meczów podwyższonego ryzyka – wyjaśnia kom. Przemysław Kimon, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. – Do obowiązków dzielnicowego należy obchód rejonu, nie powinien zatem siedzieć w jednostce, sporządzanie wywiadów środowiskowych np. dla sądów, reagowanie na wykroczenia, rozmowy w kwestiach sporów sąsiedzkich, rozwiązywanie drobnych konfliktów społecznych, spotykanie się z radami osiedla, ustalanie problemów społeczności danej dzielnicy i reagowanie na nie.
W Szczecinie dzielnicowemu przydziela się tereny, gdzie mieszka ok. 5-7 tysięcy osób. ©℗
(kol)
Fot. Paulina Sikora