Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Dzielnicowy, czyli praca w ukryciu?

Data publikacji: 07 kwietnia 2016 r. 17:01
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:49
Dzielnicowy, czyli praca w ukryciu?
Fot. Paulina Sikora  

Resort administracji i spraw wewnętrznych chce, by dzielnicowych było więcej i by byli bardziej widoczni dla mieszkańców. Na razie – jest jak jest… W dużych miastach większość osób, ta która nigdy nie popadła w tarapaty, dzielnicowego nigdy nie widziała.

Regularnie do naszej redakcji dzwonią czytelnicy opowiadający o tym, że policjanta, który powinien co jakiś czas pojawiać się na ulicach danej dzielnicy i rozmawiać z mieszkającymi w niej ludźmi, nie widać. Tylko nieliczni wiedzą jak wygląda ich dzielnicowy, zna jego nazwisko. Żeby się z nim skontaktować, trzeba zwykle poszukać numeru telefonu gdzieś w internecie, bo na mało których tablicach w klatkach schodowych jest on wywieszony.

Tymczasem – jak podała PAP – wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński zapowiada zmiany: „Chcemy, by istniała możliwość awansu na tym stanowisku. Ta rola w policji jest bardzo ważna. Dzielnicowi muszą być opiekunami mieszkańców swojego terenu. Ważne, by mieszkańcy znali swojego dzielnicowego, jego telefon i wiedzieli gdzie, go szukać”.

W Szczecinie powinno być – zgodnie z tzw. rejonami – osiemdziesięciu siedmiu dzielnicowych. Według oficjalnej strony Komendy Miejskiej Policji, nieobsadzone pozostają zaledwie trzy stanowiska – podlegające Komisariatowi Niebuszewo.

Wydaje się, że jednym z głównych powodów tego, że nie znamy dzielnicowych jest spora rotacja – funkcję tę obejmują mundurowi na początku swojej kariery, a wraz z awansem odchodzą. Często jest zatem tak, że nim ktoś dobrze pozna okolicę, jej specyfikę, już „wędruje” wyżej.

– Bycie dzielnicowym to główne zadanie policjanta, któremu powierzono to stanowisko. Oczywiście są sytuacje, że jest kierowany do innych służb, jak np. podczas meczów podwyższonego ryzyka – wyjaśnia kom. Przemysław Kimon, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. – Do obowiązków dzielnicowego należy obchód rejonu, nie powinien zatem siedzieć w jednostce, sporządzanie wywiadów środowiskowych np. dla sądów, reagowanie na wykroczenia, rozmowy w kwestiach sporów sąsiedzkich, rozwiązywanie drobnych konfliktów społecznych, spotykanie się z radami osiedla, ustalanie problemów społeczności danej dzielnicy i reagowanie na nie.

W Szczecinie dzielnicowemu przydziela się tereny, gdzie mieszka ok. 5-7 tysięcy osób. ©℗

(kol)

 

Fot. Paulina Sikora

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pole Nazwa jest wymagane
2016-04-16 19:58:15
Tak zaufanie do 70 letniego dzielnicowego na kulach bezcenne.
Praca
2016-04-08 08:29:57
Oczywiście, że należy się awans na tym stanowisku i brak zmiany miejsca działania. Przecież miasto jest podzielone na osiedla, ludzie mieszkają właśnie tam i właśnie na osiedlach dochodzi do różnych zdarzeń. Owszem, inaczej wyglądałby awans dzielnicowego ze Śródmieścia Szczecina, gdzie dochodzi do wielu przestępstw, a inaczej dzielnicowego ze spokojnej dzielnicy, ale jednak, warto, aby ludzie nie musieli często na nowo poznawać kolejnych osób na tym stanowisku.
einstein
2016-04-08 07:50:22
DIelnicowy jest jak yeti. Wszyscy wiedza ze istnieje ake nikt go nie widzial.
Mieszkaniec
2016-04-07 20:34:13
Skoro jest problem z dzielnicowymi to pora pomyśleć o tych którzy jeszcze za "młodu"poszli na wcześniejsze emerytury.Mogą tak jak każdy obywatel popracować do 60.Będzie to z korzyścią dla wszystkich.Starsi policjanci to większe zaufanie obywateli.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA