Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Zmarł były kanclerz Helmut Kohl

Data publikacji: 16 czerwca 2017 r. 17:56
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
Zmarł były kanclerz Helmut Kohl
 

Były kanclerz federalny Niemiec i przewodniczący Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Helmut Kohl zmarł w piątek rano w swym domu w Ludwigshafen w Nadrenii-Palatynacie w wieku 87 lat - poinformował niemiecki dziennik "Bild". Kohl sprawował urząd kanclerza od 1982 do 1998 roku. 16-letni okres jego rządów obejmuje kluczowe wydarzenia związane z kresem zimnej wojny i zjednoczeniem obu państw niemieckich.

Helmut Kohl przejdzie do historii jako architekt zjednoczonej Europy i twórca jedności Niemiec. Perfekcyjnie wykorzystał osłabienie ZSRR na przełomie lat 80. i 90. do przezwyciężenia podziału Europy i Niemiec; doprowadził też do przełomu w relacjach z Polską.

Zmarły kanclerz był postacią kontrowersyjną. Jego zwolennicy nazywali go "drugim Bismarckiem", podkreślając zasługi dla zjednoczenia Niemiec i integracji europejskiej po upadku żelaznej kurtyny. Przeciwnicy zaś krytykują panującą za jego rządów stagnację w polityce wewnętrznej i skandal z nielegalnymi funduszami partyjnymi, który bardzo zaszkodził jego partii - CDU.

Ani zwolennicy Kohla, ani jego krytycy nie kwestionują faktu, że chrześcijański demokrata był żarliwym Europejczykiem, marzącym o Stanach Zjednoczonych Europy, a gdy plany te okazały się nierealne, forsującym - mimo ekonomicznych zastrzeżeń - ideę wspólnej waluty euro jako spoiwa europejskiej integracji. 

Przyszły kanclerz urodził się 3 kwietnia 1930 roku w Ludwigshafen, w kraju związkowym Nadrenia-Palatynat. Jak większość rówieśników należał do Hitlerjugend. Nie ukrywał, że jako chłopiec uległ nazistowskiej indoktrynacji, a prawdę o hitlerowskich zbrodniach poznał dopiero po wojnie podczas procesów norymberskich. Nadreński katolik całe swoje powojenne życie podporządkował polityce. Jako 17-latek wstąpił do Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU). W 1959 roku zdobył mandat do lokalnego parlamentu w Nadrenii-Palatynacie. 10 lat później, w wieku 39 lat, został premierem tego kraju związkowego. W 1973 roku stanął na czele CDU, a w 1982 zdobył - jak się później miało okazać aż na 16 lat - fotel kanclerza RFN.

Nawet przychylni Kohlowi obserwatorzy krytycznie oceniają jego pierwsze lata na tym stanowisku. Był przeciętnym, niewyróżniającym się szefem rządu. Proklamowana przez Kohla po dojściu do władzy "moralno-duchowa odnowa" okazała się jedynie pustym sloganem. 

Pod koniec lat 80. w CDU doszło do powstania wewnątrzpartyjnej opozycji, stawiającej sobie za cel odsunięcie Kohla od władzy. Kanclerz rozprawił się z oponentami, ale jego autorytet mocno ucierpiał.

Nowa sytuacja w Europie pod koniec lat 80. okazała się być przełomowa dla kariery Kohla. Pomimo zastrzeżeń ze strony Londynu i Paryża, a przy pomocy USA i Rosji w 1990 roku Kohl doprowadził do zjednoczenia Niemiec i odzyskania przez nie pełnej suwerenności. Wraz z prezydentem Francji Francois Mitterrandem przeforsował - wbrew ostrzeżeniom wielu ekonomistów - projekt wspólnej waluty euro, uważając, że uczyni ona integrację europejską nieodwracalną.

Kohl otworzył nowy rozdział w stosunkach polsko-niemieckich. Symbolem pojednania stał się braterski uścisk Kohla i ówczesnego premiera Tadeusza Mazowieckiego podczas mszy w Krzyżowej 12 listopada 1989 roku. 

W 1998 roku CDU przegrała wybory do Bundestagu i Kohl, po 16 latach kierowania rządem, musiał oddać władzę swoim adwersarzom - SPD i Zielonym. Cieniem na wizerunku "kanclerza jedności Niemiec" kładzie się ujawniony system nielegalnych kas, z których finansowano działalność partii. Kohl został pozbawiony funkcji honorowego przewodniczącego CDU, a decydującą rolę w zdystansowaniu się partii od jej byłego szefa odegrała Angela Merkel, dawna protegowana kanclerza. Kohl nigdy nie wybaczył jej braku lojalności. Rozgoryczony polityk, zarzucając dawnym partyjnym towarzyszom nielojalność i niewdzięczność, wycofał się z życia politycznego. 

Ze względu na zły stan zdrowia Kohl unikał publicznych wystąpień, do końca pozostał jednak uważnym obserwatorem wydarzeń politycznych. 

(pap)

Fot. domena publiczna

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Nierozsądny
2017-06-18 13:27:31
- do poniższego;- wymień jeszcze;Fidela, Mao i Kaczyńskiego Jarosława... Ja się nie "okresliles" ("ogonki" koza zjadła?), przeciwstawiłem jednego "przyjaznego" Niemca innemu "Lewicowemu Sosjaliści" także Niemcowi....Książkę o "GRZEZLI" możesz pisać na innym forum. Ukłony (z "ogonkami").
Do Nierozsadnego
2017-06-17 21:36:54
Dobrze sie "okresliles"... Brandt dlatego bo byl Lewicowym Socjalista ! A gdyby nie Prezydent USA D. Reagan, M. Teatcher jako Angielska Zelazna Dama, H. Kohl i Jan Pawel II - to dalej bysmy GRZEZLI w Komunizmie ! CZESC ICH PAMIECI !!!!
Nierozsądny
2017-06-17 20:08:44
- nie pisz głupot iż "przyjazny Polsce", robił to co każdy Niemiec według zasady;- nigdy nie tracić. Brandt owszem, ale nie Khol.
Rozsądny
2017-06-16 21:32:55
Smutne, bo jak mało kto był przyjazny Polsce

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA